Wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk, odnosząc się do obecnej sytuacji ekonomicznej, „bierze pod uwagę” pojawienie się zjawiska stagflacji. Wysokiej inflacji tym samym będzie towarzyszył spadek wzrostu gospodarczego. To kolejna w ostatnich tygodniach niepokojąca informacja, przekazana przez przedstawicieli rządu Mateusza Morawieckiego.
Semeniuk w rozmowie z telewizją publiczną stwierdziła, że obserwując sytuację na świecie musimy być przygotowani na wystąpienie stagflacji. Ma być ona spowodowana bezpośrednio przez „wyhamowanie ekonomiczne” oraz „obniżeniem inwestycyjnym w kraju”. Zdaniem wiceminister „to są rzeczy naturalne, które dzieją się przy tego typu kryzysach gospodarczych”.
Przed dwoma tygodniami Główny Urząd Statystyczny podał dane o 10,9 proc. inflacji rok do roku, a także 3,2 proc. miesiąc do miesiąca. Bank Światowy obniżył z kolei prognozy wzrostu gospodarczego w Polsce, który w tym roku ma wynieść 3,9 proc., z kolei w przyszłym roku 3,6 proc.
W tym tygodniu do kwestii rosnących cen odniósł się szef rządu. Morawiecki twierdzi, że za inflację i wzrost rat kredytów odpowiada rosyjski prezydent Władimir Putin, bo jest to efekt wywołania wojny na Ukrainie. Kilka dni wcześniej premier mówił natomiast o spowolnieniu gospodarczym, nazywając je „ceną wolności”.
Pod koniec marca wicepremier Jarosław Kaczyński również poruszył temat nadchodzącego kryzysu gospodarczego. Twierdził wówczas, że „towarzyszyć nam będzie poważny kryzys” oraz „zaburzenia gospodarcze”. Jednocześnie prezes Prawa i Sprawiedliwości wyraził nadzieję, iż nie sprawdzą się najbardziej katastroficzne prognozy ekonomistów.
Na podstawie: dziennik.pl, money.pl.
Zobacz również: