Francuscy urzędnicy odmówili przyznania obywatelstwa człowiekowi, który zmusza swoją francuską żonę do noszenia tzw. burki, muzułmańskiego stroju zakrywającego całą sylwetkę łącznie z twarzą. Powodem decyzji jaką podali urzędnicy jest świeckość państwa francuskiego oraz równość płci. W 2008 roku przyznania obywatelstwa odmówiono Marokance noszącej burkę, uznano to za oznakę braku asymilacji z francuskim społeczeństwem. Francuskie prawo przewiduje odmowę przyznania obywatelstwa gdy starający się o nie „nie akceptuje narodowych wartości”. Sprawa odmowy jest następstwem zapowiedzi rządu odnośnie ewentualnego zakazu noszenia burki. Postrzegane jest to jako krok w kierunku ocalenia narodowej tożsamości w silnie skolonizowanej przez muzułmanów Francji. W kraju tym żyje obecnie około 5 milionów muzułmanów, w wielu miastach tworzą oni etniczne getta, do których boi się zapuszczać nawet policja. Podczas procedury w sprawie przyznania francuskiego obywatelstwa Marokańczyk oświadczył iż „jego żona nie będzie mogła wyjść z domu bez ubrania burki”. „Nie wierzę w równość płci, kobiety mają niższy status. Nie szanuje zasad świeckiego społeczeństwa” – dodał.
Aplikant jest prawdopodobnie członkiem fundamentalistycznej organizacji Tablighii Jamaat, której sto tysięcy członków mieszka we Francji. Organizacja ta opanowała również około połowy brytyjskich meczetów. Prezydent Nicholas Sarkozy zdecydował się na wyjątkowe stanięcie w obronie narodowej tożsamości, mające zapewnić mu przychylność wyborców w przyszłych wyborach. Chwilowo przyjął on linie tożsamościową francuskiego Frontu Narodowego, który od lat przestrzega przed islamizacją Francji.
W zeszłym tygodniu minister Francois Fillon poprosił Rade Państwa, najwyższy organ sądu administracyjnego o pomoc we wprowadzeniu prawnego zakazu noszenia burki. Zakaz miałby obowiązywać w szkołach i urzędach. Podobne głosy, odnośnie zakazu noszenia burki pojawiły się również w Niemczech, gdzie oprócz szkół i urzędów zakaz miałby obowiązywać również na uniwersytetach i strefach pod szczególną ochroną np. na lotniskach czy w bankach. Argumenty zwolenników zakazu są podobne do tych słyszanych we Francji, wg nich burka jest więzieniem dla kobiety i godzi w podstawowe prawa wolności osobistej. Oznacza również nieposzanowanie zasad i stylu życia zachodnich społeczeństw.