Lawirant. Tak jednym słowem można opisać postać Mieczysława Rakowskiego, jednej z najważniejszych osób końcowej fazy istnienia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Z jednej strony był on zawsze zwolennikiem reform i dialogu, a z drugiej na forum publicznym nigdy nie zakwestionował „przewodniej roli” Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Między innymi z tego powodu jego polityczna biografia jest wyjątkowo ciekawa.
Jest również interesującym zapisem życia człowieka, który PRL-owi zawdzięczał awans społeczny. Prosty chłopak ze wsi mógł bowiem wejść na warszawskie salony dzięki zmianie politycznej, dokonującej się po II wojnie światowej. Oczywiście, w dużej mierze to zasługa jego działalności w ruchu komunistycznym. Nie można jednak zapominać, że było to doświadczenie również setek tysięcy osób niezwiązanych z PZPR-em.
Sam Rakowski przypominał o tym przy okazji spotkania ze stoczniowcami w 1983 roku, w 3. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych. Odpowiadając na negatywne reakcje robotników na jego przemówienie mówił, że niejeden z robotników nie ukończyłby żadnej szkoły i nie pracował w przemyśle, ale „krówki by pasał”. Dodał zresztą, iż taki byłby zapewne także jego los.
Z tego własnie powodu Rakowski do końca wierzył w socjalizm. Jednocześnie należał jednak do „liberalnego” i „reformatorskiego” skrzydła PZPR-u, a jeżdżąc do państw zachodnich dorobił się nawet łatki „socjaldemokraty”. Z zachowanych dokumentów oraz wspomnień jego i jego towarzyszy można dowiedzieć się, że przez prawie całą swoją karierę zdawał sobie sprawę z wad systemu, będąc zwolennikiem jego reform.
Problem w tym, że takie stanowisko zachowywał on głównie w kuluarach i w prywatnych rozmowach z innymi działaczami komunistycznymi, czy też z niektórymi przedstawicielami nastawionej opozycyjnie inteligencji. Oficjalnie popierał bowiem działania kolejnych komunistycznych przywódców i przez lata tworzył jedno z najważniejszych pism tamtego systemu.
Rakowski miał bowiem nieskrywane ambicje, aby odgrywać kluczową rolę w polityce doby PRL-owskiej. Udało mu się to dopiero pod koniec trwania systemu, gdy państwo było właściwie bankrutem i nie wierzyło w nie chyba nawet „konserwatywne” skrzydło PZPR-u. Dopiął jednak swego, a dążył do tego właśnie poprzez sprzeczność między własnymi poglądami a oficjalną działalnością.
Biografia ostatniego I Sekretarza KC PZPR jest z pewnością ciekawa, bo jego postać jest niejednoznaczna. Autor książki „Mieczysław F. Rakowski. Biografia polityczna” dodatkowo potrafi interesująco poprowadzić narrację, dzięki czemu nawet szczegółowe historie z politycznego życia Rakowskiego nie nużą czytelnika.