Wydawałoby się, że kolor skóry osoby tłumaczącej wiersz nie powinien wzbudzić większych kontrowersji. Tymczasem w Europie Zachodniej jest inaczej. Holenderska pisarka Marieke Lucas Rijnveld zrezygnowała z przekładu wiersza czarnoskórej Amandy Gorman, bo zdaniem krytyków nie powinna tego robić jako osoba o białym kolorze skóry.
O amerykańskiej poetce i „aktywistce społecznej” Gorman stało się głośno w styczniu, gdy przeczytała swój wiersz na inauguracji nowego amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Autorka nie tylko odczytała wówczas swój poemat, ale dodatkowo zwróciła uwagę mediów swoją gestykulacją i ekspresją. Dziennikarze przychylni Bidenowi uznali, że Gorman w ten sposób pokazała całe przesłanie kadencji amerykańskiej głowy państwa.
Teraz wiersz poetki jest tłumaczony na inne języki. Nie obyło się przy tej okazji bez zgrzytów. W Holandii kontrowersje wywołał kolor skóry tamtejszej pisarki, która przekłada poemat Gorman na język niderlandzki. Rijnveld ma bowiem biały kolor skóry, co ma ją dyskwalifikować. Zdaniem jej krytyków, tłumaczeniem wierszy czarnoskórej osoby powinien zająć się inny murzyn.
Ostatecznie holenderska pisarka postanowiła zrezygnować z przekładu wiersza Gorman. Rijnveld w swoim oświadczeniu nie kryła zdziwienia atakiem na jej osobę. Janice Deul, aktywistka i dziennikarka gazety „Die Volkskrant”, napisała na przykład, że Rijnveld jest „biała, niebinarna i nie ma doświadczenia w tej dziedzinie”. Tymczasem przekład wiersza czarnoskórej Amerykanki powinna dokonać inna osoba o tym samym kolorze skóry.
Holenderski nie jest jedynym językiem, na który przetłumaczony zostanie wiersz Gorman. Na język francuski przekładu dokonała Marie-Pierra Kakoma, wschodząca kongijsko-belgijska gwiazda estrady. W Niemczech tą kwestią zajmuje się z kolei zespół trzech kobiet pochodzenia afrykańskiego, tureckiego i niemieckiego.
Na podstawie: dw.com.