Władze Amsterdamu w ubiegłym tygodniu zainstalowały wystawę pokazującą zdjęcia par homoseksualnych. Nie przetrwała ona jednak ostatniego weekendu, bo została zniszczona. W tej i innych sprawach związanych z atakami na homoseksualistów przewija się wątek imigrantów z Maroka, mających odpowiadać za rosnącą w stolicy Holandii niechęć do środowisk spod znaku tęczowej flagi.
Wspomniana wystawa przedstawiała dwadzieścia par znajdujących się w związkach homoseksualnych. Liczba fotografii nie była przypadkowa, bo nawiązywała do 20. rocznicy zalegalizowania „małżeństw” osób tej samej płci w Holandii. Samorząd zainstalował zdjęcia w południowo-wschodniej części Amsterdamu, a dokładniej w dzielnicy Osdorp, która zamieszkiwana głównie przez imigrantów.
Fotograf Ernst Coppejans, czyli autor wspomnianych zdjęć przedstawiających dewiantów seksualnych, nie jest szczególnie zszokowany zniszczeniem jego prac. Według Coppejansa niechęć do homoseksualistów jest w Amsterdamie powszechna, dlatego mają oni być regularnie opluwani, znieważani i atakowani fizycznie.
W tym tygodniu Rada Miejska Amsterdamu opublikowała raport dotyczący dyskryminacji środowisk LGBTQWERTY. Przepytane na tę okoliczność ofiary ataków podkreślają, że najczęściej napastnikami są „młodzi ludzie o nieholenderskim pochodzeniu”. Radna prawicowej partii JA21 Annabel Nanninga przy tej okazji skrytykowała rządzącą Amsterdamem lewicę, która ma przemilczać temat „homofobii” wśród Marokańczyków.
Na podstawie: polsatnews.pl, interia.pl.