Marine Le Pen, liderka francuskiego Frontu Narodowego, w rozmowie z Siergiejem Helemendikiem, odbytej dla Kosmomolskiej Prawdy, wyjawiła swoje odczucia na temat najbliższej przyszłości Europy. Helemendik z kolei to rosyjskiego pochodzenia pisarz oraz polityk Słowackiej Partii Narodowej. Rozmowa w dużej części, co nie jest zaskoczeniem, dotyczyła sytuacji w Europie w świetle wydarzeń na Ukrainie.
„Kiedy ustanawiano Unię Europejską, mówiono nam, że buduje się pokój. Obecnie jesteśmy przekonani, że to wojna – wojna na froncie gospodarczym, wojna w postaci społecznego wykluczenia, wojna obrazów, obrazków, wojna telewizyjnych ekranów, gdzie jednych przedstawia się jako nierobów, drugich jako zwolenników totalitaryzmu, trzecich jako złodziei. My z taką Europą się nie zgadzamy” – wyznała Le Pen. „Naturalnie nie możemy pominąć milczeniem roli, którą odegrało społeczeństwo europejskie na Ukrainie. Unia dawała Ukrainie kłamliwe zapewnienia, jakoby ta mogła znaleźć się w jej składzie (…) Obecnie Unia wiedzie zimną wojnę z Rosją. To dla nas również nie do przyjęcia” – dodała Le Pen komentując obecną sytuację na wschodzie.
Z kolei na pytanie Helemendika, jak Le Pen czuje się będąc jednym z niewielu ważnych europejskich polityków, którzy otwarcie poparli Rosję w ostatnim konflikcie na Ukrainie, ta odparła: „Moja opinia wprowadziła francuskie media i polityków w niemałe zakłopotanie. Wszystkie te wydarzenia zbiegły się w czasie z przedwyborczą kampanią do Europarlamentu. Oni bardzo by chcieli, żeby na ekranach telewizorów pokazano naród ukraiński rwący się ku wolności, ku Unii, ale rzecz w tym, że wszystko to dzieje się w tym samym momencie, kiedy liczne narody Europy chcą tę Unię opuścić.”
Kiedy rozmowa zeszła na tematy stosunków z Ameryką i członkostwa w NATO, Le Pen stwierdziła między innymi, że „Jeśli mnie wybiorą (na prezydenta Francji – przyp. red.), to ja wyprowadzę Francję z NATO. To dlatego, że w chwili obecnej Francja straciła swój własny głos, w całości dostosowujemy się i wypełniamy nakazy płynące z Waszyngtonu. Kiedy indziej nakazy idą z Berlina (…)”
Kończąc rozmowę, na sugestię Helemendika, iż konflikt ukraiński może przerodzić się w wojnę o europejskim zasięgu, Le Pen stwierdziła: „Jedyną siłą, która może zapobiec takiemu rozwojowi wypadków, są patriotyczne partie krajów Europy. Te partie, które twardo i jasno wystąpiły przeciwko ekonomicznej globalizacji, opowiedziały się przeciwko wprowadzeniu wspólnej europejskiej waluty, te które opowiadają się za tym, aby każdy naród zachował swoją twarz, swoje wartości, fundamenty kultury. To właśnie te partie są siłą, która walczy o przyjaźń pomiędzy wolnymi, suwerennymi narodami. To one mogą wyrwać narody naszych krajów ze stanu letargu, w który wpędziły je środki masowego przekazu przy pomocy USA i tak zwanych euroentuzjastów, ślepych entuzjastów europejskiej integracji. Tylko te partie mogą pomieszać szyki zewnętrznym siłom w prowadzeniu swojej strategii. Wydarzenia na Ukrainie, z mojego punktu widzenia, nieprzypadkowo zbiegły się z wyborami do Europarlamentu. Odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia ze strażakami-piromanami, którzy sami rozniecili pożar, a potem pobiegli go gasić. To nie przypadek.”
na podstawie: kp.ru