ekologia straight edge aktywizmEkologia była przez długi czas tematem mało, lub wogóle nie poruszanym w naszych kręgach. Zazwyczaj z hasłem „ekolog” kojarzy się krzykliwych fanatyków z Greenpeace, przykuwających się gdzie popadnie, lub np. walczących o prawa fok gdzieś tysiące kilometrów dalej; ludzi na koncertach hc/punk zbierających pieniądze dla zwierząt bytujących w skandalicznych warunkach; wegetarian i wegan – kosmopolitów, wolnomyślicieli, a w lepiej znanych nam kręgach – między innymi lewackich hardcore’owców i punków, aktywistów antyfaszystowskich, feministycznych itd.
ekologizm straight edgeTak więc używając języka dużej części naszego ruchu – ekologia to „lewactwo”. Takie skojarzenie utrwaliło się właśnie przez to, że lewacy właściwie od zawsze aktywnie działali na rzecz ochrony środowiska, praw zwierząt itd. Tymczasem nasze przywiązanie do ojczyzny (tej dużej i tej małej) nie może wykluczać lub pomijać dbałości jej środowisko i innych poza ludźmi mieszkańców. Sam fakt zagarnięcia tematyki ekologicznej przez środowiska lewicowe i lewackie nie usprawiedliwia naszej ignorancji w tym zakresie.

I wcale nie chodzi o to, abyśmy nagle zaczęli biadolić nad globalnym ociepleniem, czy losem lasów tropikalnych. Na to nie mamy żadnego wpływu. ekologia UkrainaMamy jednak wpływ na nasze najbliższe otoczenie i powinniśmy o tym pamiętać. Kto chciałby żyć w brudzie, pośród śmieci? Poza squatersami (w dużej części to zblazowana młodzież z bogatych domów) prawdopodobnie nikt. Ilu z czytających ten tekst dzień w dzień ozdabia alejki w parkach, trawniki pod blokami, przystanki i chodniki np. niedopałkami papierosów, butelkami i puszkami z piwa, paczkami po chipsach?

Tymczasem poza granicami naszego kraju powoli rozwija się trochę inny trend. Nacjonaliści coraz więcej uwagi zwracają na stan środowiska naturalnego jako miejsca, w którym przyszło im żyć. Słowaccy, czescy, ukraińscy czy rosyjscy aktywiści regularnie zbierają się, aby oczyszczać ze śmieci zielone miejsca w swoich miastach. straight edge UkrainaTego typu akcje zbierają u nich niejednokrotnie więcej osób, niż kolejne nudne antykomunistyczne zbiegowiska u nas w Polsce. Zdjęcia osób zbierających tony śmieci w parku bawią niektórych, ale taką postawą dobitniej udowadnia się przywiązanie do „małej ojczyzny”, niż np. pijaństwem w tym samym parku i rozrzucaniem dookoła pustych butelek i papierków z wlepek poprzyklejanych na ławkach.

Wraz ze zmianą profilu grup nacjonalistycznych i rozszerzeniem się mody na nacjonalistyczny straight edge, w np. Czechach i Rosji wielu aktywistów przeszło na weganizm; autonomiczni nacjonaliści angażują się w organizacje działające na rzecz praw zwierząt. Niektórzy reprezentują nawet dość skrajne postawy, jak np. autor czeskiego webloga H8XEdge: www.h8edgereich.wordpress.com. Grunt to rozsądny umiar.

ONR Podhale aktywizm ONR Podhale aktywizm

Świetny przykład w naszym kraju dają od dłuższego czasu narodowi radykałowie ze stowarzyszenia ONR Podhale (www.onrpodhale.boo.pl). Jesienią i zimą dokarmiają zwierzynę w Tatrzańskim Parku Narodowym. W zeszłym miesiącu zdezynfekowali i zaopiekowali się lizawkami, paśnikami i miejscami, w których bywa zwierzyna leśna. Podobną akcję zorganizowali podczas tegorocznych ferii zimowych – „Ferie z ONR Podhale” – zimowe dokarmianie zwierzyny leśnej.

Warto zaangażować się w „mały ekologizm” w swoim najbliższym otoczeniu. Nie tylko można poczynić trochę dobra wokół siebie, ale i przekonać ludzi, że nasz ruch ma inną twarz niż ta, prezentowana w sprzedajnych mediach.

SC
Zdjęcia: