Według nieoficjalnych informacji irańskiej agencji prasowej FARS, jeden z byłych przywódców syryjskich „rebeliantów” zrezygnował z przewodniczenia grupie „Armii Islamu”, a następnie zabrał ze sobą kilkadziesiąt milionów dolarów należących do bojówki. Mohammed Alloush miał przeznaczyć zdefraudowane pieniądze na swój własny biznes, czyli na zakup restauracji i centrów handlowych w Arabii Saudyjskiej i Turcji.
Wspomniana agencja powołuje się na informacje uzyskane od działaczy syryjskiej opozycji działających na froncie informacyjnym. Twierdzą oni, że Mohammed Alloush, który w ubiegły czwartek zrezygnował z przewodniczenia biuru politycznemu „Armii Islamu”, po swojej decyzji miał zniknąć wraz z oszałamiającą kwotą 47 milionów dolarów, jakie „rebelianci” otrzymali z nieznanego źródła na początku bieżącego roku.
Alloush, który był członkiem grup opozycyjnych od 2011 roku, miał zdefraudować pieniądze bojówki, aby założyć swój własny biznes, a dokładniej by kupić sobie restauracje i centra handlowe w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej i w Stambule w Turcji. Jeden z przywódców „rebeliantów” rezygnując ze swojego stanowiska stwierdził bowiem, że chce ustąpić miejsca innym działaczom, co ma być zgodne z jego przekonaniami religijnymi.
Irańska agencja twierdzi, że obecni dowódcy „Armii Islamu” wezwali Allousha do oddania im zagrabionych pieniędzy, które mogą być im potrzebne zwłaszcza po serii spektakularnych porażek z siłami rządowymi w regionie Wschodniej Guty i południowym Damaszku, po których grupa musiała zawrzeć porozumienie o przewiezieniu jej do prowincji Idlib. Warto przy tym przypomnieć, iż Alloush brał udział w różnego rodzaju rozmowach pokojowych inicjowanych przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników.
Na podstawie: en.farsnews.com, almasdarnews.com.