Szef marksistów-leninistów, Julius Malema, ostrzega przed niekontrolowaną rewolucją społeczną w Republice Południowej Afryki. W pierwszej kolejności może być ona skierowana przeciwko białym ludziom, ale następnie jej celem staną się czarne elity. Polityk nie stronił przy tej okazji od porównań do „Arabskiej wiosny” z 2011 roku.

Malema był gościem audycji brytyjskiego nadawcy publicznego BBC. Mówił w niej głównie o obecnych nastrojach społecznych w swoim kraju. Te nie są tymczasem najlepsze, o czym światowa opinia publiczna przekonała się przed rokiem. Doszło wówczas do masowych protestów, a przede wszystkim do aktów grabieży i niszczenia placówek handlowych.

Według lidera Bojowników o Wolność Ekonomiczną (EFF), w RPA może dojść do „rewolucji bez przywódców”. Pierwszymi jej ofiarami będą biali ludzie, ale później będzie ona wymierzona również w obecne czarne elity polityczne.

Bogaci czarnoskórzy mieli bowiem dokonać „samobójstwa klasowego”, bo zwykli ludzie stają się coraz biedniejsi. Z tego powodu południowoafrykańskie społeczeństwo może powtórzyć wydarzenia znane światu z czasów „Arabskiej wiosny”, gdy w 2011 roku w kilku krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej doszło do obalenia dotychczasowych władz.

Podobną opinię w ubiegłym tygodniu wygłosił były prezydent RPA,Thabo Mbeki. Skrytykował przy tej okazji swoją własną partię, czyli Afrykański Kongres Narodowy (ANC), która jego zdaniem nie ma żadnego planu dotyczącego rozwiązania problemów biedy czy bezrobocia.

Na podstawie: bbc.com.

Zobacz również: