Sekretarz generalny libańskiego Hezbollahu Hasan Nasrallah oskarżył Arabię Saudyjską o odpowiedzialność za wszelkie masakry w regionie Bliskiego Wschodu, które mają służyć interesom Izraela i Stanów Zjednoczonych.
Szef ruchu oporu udzielił wywiadu libańskiej gazecie „al-Akhbar”, twierdząc w niej, że dynastia Saudów rządząca Arabią Saudyjską jest odpowiedzialna za chaos w regionie Bliskiego Wschodu. Państwo to ma bowiem służyć interesom Stanów Zjednoczonych i Izraela, od momentu jego powstania. Nasrallah twierdzi także, iż Saudowie odegrali dużą rolę w zabijaniu bojowników Hezbollahu podczas wojny z Izraelem w 2006 r., oraz w powstaniu Państwa Islamskiego i Frontu al-Nusra, wiedząc doskonale, że w przyszłości mogą one zagrozić także Rijadowi.
Przywódca Hezbollahu uważa też, że największym zagrożeniem dla regionu jest w tej chwili radykalny nurt islamu jakim jest wahhabizm, który planuje rozprzestrzenienie się na cały świat. Szef szyickiej organizacji zaznaczył przy tym, iż nie każdy sunnicki muzułmanin jest wahhabitą, ponieważ nurt ten stanowi niewielką część islamskiej społeczności na całym świecie.
Libański polityk zapewnił też wsparcie swojego ruchu dla Iranu, który domaga się rozliczenia Arabii Saudyjskiej za tragedię podczas tegorocznej pielgrzymki do Mekki, gdzie według władz w Rijadzie zginęło ponad 700 osób.
Na podstawie: naharnet.com, presstv.ir.