Kurdyjska administracja Demokratycznej Federacji Północnej Syrii przyznaje, że prowadzi negocjacje mające na celu osiągnięcie porozumienia z rządem Syryjskiej Republiki Arabskiej. Jeden z kurdyjskich przywódców zapowiada kontynuowanie rozmów bez patrzenia się na Stany Zjednoczone, zaś głównymi postulatami władz samozwańczej federacji jest zapisanie jej niezależności w konstytucji oraz sprawiedliwy podział dóbr.
Wypowiedzi na temat kurdyjsko-syryjskich negocjacji udzielił Reutersowi Badran Jia Kurd, czyli jeden z przywódców administracji Demokratycznej Federacji Północnej Syrii, który potwierdził pojawiające się od dawna doniesienia na temat rozmów pomiędzy Kurdami a władzami w Damaszku. Twierdzi on więc, że kurdyjscy politycy przedstawili już plan porozumienia dotyczącego północno-wschodniej części Syrii, który został zaprezentowany w Rosji.
Przedstawiciel Kurdów ogłosił dodatkowo, iż są oni gotowi zakończyć pomyślnie negocjacje za wszelką cenę, bez uwzględniania stanowiska Stanów Zjednoczonych na ten temat. Jia Kurd nie ukrywa bowiem, że kurdyjska administracja została zaskoczona deklaracją amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa na temat wycofania przez niego żołnierzy z Syrii, przy czym Kurdowie mają rzekomo być zadowoleni z tej decyzji.
Zdaniem kurdyjskiego urzędnika, Rosja chce otwierać nowe pola w rozmowach z syryjskimi władzami, a przede wszystkim wzmocnić kontrolę sil rządowych nad granicami kraju, aby tym samym obronić go przed ewentualną turecką agresją. Jia Kurd dodał, że strona kurdyjska liczy na możliwość utworzenia autonomii w północnej Syrii poprzez jej uwzględnienie w konstytucji, a także chce sprawiedliwego podziału dóbr.
Jak na razie najbardziej namacalnym wynikiem negocjacji jest wycofanie się kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG) za Eufrat, co związane jest z przejęciem kontroli nad miastem Manbidż przez Syryjską Armię Arabską (SAA). Ponadto Kurdowie są gotowi włączyć się w walki z tureckimi siłami okupującymi część Syrii oraz z pozostałymi grupami terrorystów.
Na podstawie: presstv.com, reuters.com.
Zobacz również: