Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski zdecydował się odwołać kuratora oświaty województwa łódzkiego, Grzegorza Wierzchowskiego. Jego odejście z funkcji nastąpiło zaledwie kilka dni po tym, jak jego wypowiedź na temat ruchów mniejszości seksualnych nagłośniły liberalne media. Sam Wierzchowski twierdzi, że podczas ostatniego spotkania z Piontkowskim nie pojawił się temat jego zwolnienia.

W ostatni czwartek łódzki kurator oświaty był gościem Telewizji TRWAM. Odnosił się wówczas między innymi do ostatnich wydarzeń związanych z ofensywą ruchów LGBT. Wierzchowski mówił więc wprost o „wirusie LGBT”. „Jest to wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości” – stwierdził były już kurator oświaty.

Jego wypowiedź została nagłośniona przez lewicowe i liberalne media. Z tego powodu jego odwołania z funkcji zaczęli domagać się politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Pismo w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej skierował między innymi poseł Lewicy, Tomasz Trela. Napisał w nim, że Wierzchowski swoimi wypowiedziami sam siebie zdyskwalifikował, natomiast jego słowa nazwał „bredniami”.

Ostatecznie MEN najwyraźniej ugięło się pod naciskami lewicy i liberałów. Wierzchowski został więc odwołany ze stanowiska łódzkiego kuratora oświaty, co potwierdziła małopolska kurator, Barbara Nowak. Podkreśliła ona jednocześnie, że Wierzchowski już od lat walczy samotnie z lekcjami LGBT, które do łódzkich szkół wciska rządząca tym miastem Platforma Obywatelska.

Krytycznie do odwołania łódzkiego kuratora odniósł się Paweł Lisicki, redaktor naczelny sympatyzującego z partią rządzącą tygodnika „Do Rzeczy”. Dziennikarz wezwał wprost do natychmiastowej dymisji ministra Piontkowskiego. Zdaniem Lisickiego podobne działania jedynie zachęcają homoseksualnych aktywistów, bo w ten sposób rządzący przyznają się do swojego tchórzostwa.

Dymisja łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, którą media wiążą z jego wypowiedzią w Telewizji Trwam na temat zagrożenia ideologią stojącą za LGBT, wzbudziła niepokój wśród naszych wyborców” – pisze z kolei Solidarna Polska, czyli część koalicji rządowej. Partia Zbigniewa Ziobro domaga się więc wyjaśnień od Piontkowskiego.

Na podstawie: rp.pl, interia.pl, dorzeczy.pl.

Zobacz również: