3 marca ulicami krakowskiej starówki przeszedł, jak w wielu innych miastach, marsz pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wzięło w nim udział według szacunków około 250-270 osób.
Organizatorem i główną liczebnie siłą było Narodowe Odrodzenie Polski, jednak wśród zebranych dało się zauważyć członków większości lokalnych młodych grup nacjonalistycznych. Niesiono transparenty – między innymi „Naszym Celem Wielka Polska”, „Żołnierze Wyklęci, Pamiętamy” oraz „NOP Wieliczka”. Pochód, pod znaczną liczbą zielonych i czarnych flag z falangą, a także barw narodowych, przeszedł z Rynku Głównego na Plac Matejki okrężną drogą przez Plac Wszystkich Świętych.
Dominowały okrzyki antykomunistyczne oraz sławiące żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Pod lokalnym oddziałem Gazety W. „oberwało się” również Michnikowi i jego klice. Marsz odbył się bez prowokacji zarówno milicyjnych jak i ze strony lubującej się w blokadach czerwonej młodzieży – pojedynczy bywalcy lokalu Imbir myślący, że są na marszu incognito, plątali się w okolicy kolumny demonstrantów bez specjalnego celu. Jedynym agresorem był wymalowany na złoto pajac w mundurku, który na co dzień zarabia na Rynku strojeniem niemądrych min do turystów.
Na Placu Matejki miało miejsce okolicznościowe przemówienie oraz złożenie kwiatów pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Odpalono także race, które stały się już stałym elementem wszelkich nacjonalistycznych manifestacji.
tekst i zdjęcia: SC