Kolejne polskie miasto, po Żorach i Lubinie, wprowadzi od 1 kwietnia bezpłatną komunikację miejską. Według burmistrza Kościerzyny powodem takich zmian jest chęć zmniejszenia korków w mieście, które obecnie są bardzo duże, a przez to doprowadzenie do poprawy jakości powietrza, którego jakość obecnie pozostawia wiele do życzenia.
Także stosunek wydatków samorządu na komunikacje publiczną – 250 tysięcy złotych w stosunku do wpływów z biletów – 60 tysięcy złotych wskazuje na celowość wprowadzenia bezpłatnych przejazdów z korzyścią dla lokalnej społeczności. Zdaniem burmistrza, wystarczy około 300 tysięcy złotych rocznie, by utrzymać komunikację miejską na obecnym poziomie bez wpływów z biletów.
Obecne zasady kursowania czterech linii autobusowych nie ulegną zmianie, a władze gminy zapowiadają, że w przypadku sukcesu i doporowadzenia do zmniejszenia korków oraz zwiększenia liczby pasażerów znajdą się fundusze na poprawienie jakości i rozszerzenia oferty.
Według ekspertów, decyzja o zniesieniu biletów i wprowadzeniu darmowych przejazdów ma sens tylko wtedy, gdy jednocześnie podnoszona jest jakość komunikacji. Za przykład podany został dolnośląski Lubin, gdzie zanotowano wzrost liczby pasażerów, który na niektórych liniach był nawet dwukrotny. Lubin dysponuje także flotą nowoczesnych autobusów, posiadających wysoki standard, a w związku ze wzrostem popytu na komunikację lubiński samorząd będzie w tym roku zamawiał nowe trasy.
Ekspert odniósł się także do pomysłów wprowadzania bezpłatnej komunikacji w dużych miastach, wielkości stolic województw, jego zdaniem nie jest to możliwe, a jedynym uzasadnieniem mogą być względy podatkowe, które mają skłonić mieszkańców do płacenia podatków w miejscu zamieszkania wzorem estońskiego Tallina.
na podstawie: PAP