Żywność GMO budząca żywe kontrowersje i mocno uzasadnione obawy konsumentów powoli zdobywa sobie coraz silniejszą pozycję na rynku Unii Europejskiej. Już teraz w UE można uprawiać modyfikowane genetycznie ziemniaki Amflora i kukurydzę MON 810. Komisja Europejska wystąpiła własnie z wnioskiem o zgodę państw członkowskich na uprawę kukurydzy 1507.
Wniosek będzie prawdopodobnie poddany pod dyskusję 13 grudnia, w czasie spotkania ministrów środowiska państw UE.
Kukurydza 1507 jest już dopuszczona w UE do stosowania w paszy oraz żywności, jednak nie można jej jeszcze uprawiać. O zmianę tego stanu usilnie stara się firma Pioneer, należący do amerykańskiego koncernu DuPont.
Decyzja KE spotkała się z ostrą krytyką ze strony Greenpeace. Ekolodzy twierdzą, że toksyna wytwarzana przez kukurydzę 1507 o nazwie Bt może mieć szkodliwy wpływ na niektóre owady. Wskazują również, że jedną z podstawowych zalet tej rośliny jest odporność na wysokie stężenia herbicydu glufosynat amonowy, który ma zostać wycofany z użytku w UE w 2017 roku.
„Komisja działa w sposób nieodpowiedzialny, zalecając zezwolenie na uprawę genetycznie modyfikowanej kukurydzy, o której wiadomo, że może szkodzić motylom i ćmom oraz że uprawy te wpłyną na zwiększenie stosowania herbicydu, który wkrótce ma zostać wyeliminowany w UE. Biorąc pod uwagę wpływ na środowisko, brak rzeczywistych korzyści wynikających z uprawiania kukurydzy genetycznie modyfikowanej oraz szeroki sprzeciw opinii publicznej, pytamy: w czyim imieniu działa Komisja” – powiedział w swoim oświadczeniu dyrektor Greenpeacu, odpowiedzialny za rolnictwo Marco Contiero.
Zgodnie z wymogami UE, żywność produkowana z GMO musi być oznakowana oraz wymaga zatwierdzenia podobnie jak pasze i uprawy zawierające zmodyfikowaną roślinność, jednak nie istnieje obowiązek znakowania produktów mlecznych i mięsnych pochodzących od zwierząt takimi paszami karmionych.
na podstawie: PAP