Komisja Europejska w swoim najnowszym dokumencie dotyczącym „komunikacji inkluzywnej” stara się wymazywać chrześcijańskie korzenie i samo Boże Narodzenie. Sporządzony dla niej podręcznik zaleca między innymi mówienie o „okresie świątecznym”, a także zabrania używania sformułowań pokroju „imię nadane na chrzcie”.
Autorką nowych wytycznych mieszczących się w ramach „komunikacji inkluzywnej” jest Helena Dalli maltańska komisarz Unii Europejskiej do spraw równości. Zaproponowała ona unikanie sformułowań mogących odnosić się do chrześcijańskich tradycji, w tym również do samego Bożego Narodzenia. Podręcznik dotyczy także odnoszenia się do orientacji seksualnej.
Dokument zaleca zwłaszcza unikanie odniesień do Bożego Narodzenia. Dalli zaleca, aby używać określenia „okres świąteczny”, bo w ten sposób „nikt nie poczuje się urażony”. Ponadto nie powinno się mówić o „imieniu nadanym na chrzcie” czy używać „imion typowych dla religii” takich jak „Maria i Jan”. W tym ostatnim przypadku… powinno się je zastąpić „Maliką i Juliuszem”.
Unijna komisarz nie chce również urazić bezpaństwowców i imigrantów. Z tego powodu w przestrzeni publicznej nie ma miejsca dla kategorii „obywatela”., ponieważ jest to kwestia „ostrożności wobec negatywnych konotacji niektórych terminów”.
W wytycznych przygotowanych dla KE nie mogło oczywiście zabraknąć nawiązań do homoseksualizmu i ruchu LGBTQWERTY. – Nasza komunikacja nigdy nie zakładała, że ludzie są heteroseksualni, identyfikują się z płcią przypisaną przy urodzeniu lub w sposób binarny – napisała Dalli, zalecając przy tej okazji unikania sformułowań o „obu płciach”.
Przedstawiciele unijnej instytucji twierdzą, że „inkluzywny” przewodnik nie został dokończony i zostanie poprawiony. Już w październiku spotkał się on bowiem z krytyką, właśnie z powodu wymazywania chrześcijańskich korzeni Europy.
Na podstawie: interia.pl, lefigaro.fr.
fot. pixabay.com.