W obrębie Hiszpanii pojawił się „suwerenny politycznie i prawnie podmiot”. Właśnie tak nazywa siebie teraz Katalonia, zgodnie z nową deklaracją jej parlamentu. Za deklaracją byli separatyści, lewica republikańska i kilka pomniejszych ugrupowań, natomiast przeciwko, zgodnie z oczekiwaniami, głosowali socjaliści i „konserwatyści”.
W deklaracji pojawia się również istotne określenie „naród kataloński”. Temat suwerenności, niepodległości i wyjścia spod wpływów Madrytu jest w regionie aktualny od dziesiątek lat. Flaga w żółto-czerwone pasy z niebieskim trójkątem i białą gwiazdą to symbol katalońskich separatystów. Zarówno oni jak i 3/4 populacji chce, aby flaga ta pojawiła się w katalońskim parlamencie zamiast flagi hiszpańskiej. Deputowani oraz prezydent autonomii Artur Mas przygotowali dokumenty niezbędne do dalszego poszerzenia autonomii regionu i na koniec – przeprowadzenia referendum niepodległościowego w 2014 roku, czemu stanowczo sprzeciwia się Madryt.
„Katalonia nie chciała spierać się z Hiszpanią, ale jeśli próbujesz z kimś o czymkolwiek się dogadać i ciągle tylko mówią Ci 'nie’, to pozostają dwa warianty: obrazić się albo szukać instrumentu dla obrony swoich swoich interesów. Niepodległość – to właśnie taki instrument” – uważa deputowany katalońskiej partii Konwergencja i Sojusz, Josep Rull.
Referendum planowane na 2014 rok ma symbolicznie przypominać o utracie niepodległości równe 300 lat wcześniej. Przez ten czas pomiędzy Katalonią a Hiszpanią nagromadziło się wiele zaszłości, w tym jedna z najistotniejszych – przodujący ekonomicznie region Katalonii powszechnie jest uważany za „karmiciela” reszty Hiszpanii, o czym często przypominają sami Katalończycy.
Santiago Rodrigues, deputowany hiszpańskiej Partii Ludowej zauważa: „Jak można wywnioskować z wystąpień liderów oraz przepisów prawnych Unii Europejskiej, jeśli część państwa członkowskiego oddziela się od niego, to równocześnie przestaje ona być częścią UE. Można odnieść wrażenie, że władze autonomii chcą się oderwać nie tylko od Hiszpanii, ale i od Unii”.
W przypadku pełnego oderwania Katalonii od Hiszpanii, zakłada się oczywiście scenariusz bojkotu, embarg i wiz, zamiast euro i „integracji”, ale władze Katalonii z pewnością liczą się z takim rozwiązaniem – tym bardziej, że w przypadku ewentualnych represji ze strony Unii, Madryt będzie mógł liczyć na pełne wsparcie Brukseli i na półwyspie może powtórzyć się „wariant bałkański”.
na podstawie: vesti.ru