Kanadyjscy parlamentarzyści zatwierdzili plan ratunkowy dla tamtejszej gospodarki, dołączając do szerokiego grona państw reagujących w ten sposób na ekonomiczne następstwa pandemii koronawirusa. Ogółem na pomoc dla przedsiębiorstw i pracowników przekazane zostaną blisko 73 miliardy dolarów kanadyjskich, przy czym państwo na bazie doświadczeń z czasów kryzysu finansowego w 2008 roku nie zamierza dotować dużych koncernów.
Jeszcze w marcu kanadyjski rząd przygotował pakiet pomocowy o wartości 107 mld dolarów kanadyjskich (około 319 mld złotych). Kolejna transza przegłosowana wczoraj przez tamtejszy parlament zakłada dorzucenie do tej kwoty kolejnych 73 mld dolarów, aby w ten sposób uratować przede wszystkim mały biznes. Organizacje skupiające firmy należące do sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) alarmowały, że kryzysu może nie przetrwać blisko 80 proc. z nich.
Ogółem pakiet pomocowy przygotowany przez liberalny rząd premiera Justina Trudeau przewiduje szybkie przekazanie pieniędzy bezrobotnym, a także przedsiębiorstwom, które otrzymają od państwa wsparcie na pokrycie nawet do 75 proc. wynagrodzeń dla zatrudnianych przez siebie pracowników. Właśnie subsydia oraz utrzymanie popytu również wśród osób tracących pracę ma ułatwić start sektorowi MSP po zakończeniu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa.
Rządzący Kanadą zapowiedzieli jednocześnie, że pomoc ze strony budżetu państwa będzie przeznaczona tylko dla pracowników, bezrobotnych oraz małego i średniego biznesu. To właśnie on w ostatnich latach odpowiadał za stworzenie blisko 85 proc. nowych miejsc pracy. Dotowanie dużych firm po kryzysie finansowym w 2008 roku okazało się z kolei wyrzuceniem pieniędzy w błoto, ponieważ większość z koncernów dosyć szybko po otrzymaniu pomocy po prostu wycofało się z Kanady.
Na podstawie: gazetaprawna.pl, wnp.pl.