Badania przeprowadzone przez zespół francuskich ekonomistów wykazały, że Polska jest najmniej egalitarnym krajem w całej Unii Europejskiej, zaś pod tym względem jesteśmy jedynym państwem upodabniającym się do Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie nierówności społeczne w naszym kraju maleją od 2015 roku w związku z powolnym wzrostem najniższych wynagrodzeń.
Dotychczas wydawało się, że nierówności w Polsce nie znajdują się wcale na tak wysokim poziomie, o czym świadczył współczynnik Gini’ego. Thomas Blanchet, Lucas Chancel i Amory Gethin z laboratorium badawczego założonego m.in. przez znanego ekonomistę Thomasa Piketty’ego wychodzą jednak z innych założeń, ponieważ opierają się nie tylko na ankietowych danych o dochodach gospodarstw domowych.
W porównaniu do współczynnika Gini’ego zwracają oni również uwagę na rachunki narodowe (czyli dane o produkcie narodowym) na informacje pochodzące z urzędów skarbowych, pomagających ustalić dochody najzamożniejszych osób, które niezwykle rzadko uczestniczą w badaniach ankietowych. Dodatkowo ekonomiści z Laboratorium Nierówności na Świecie biorą pod uwagę dochody przed opodatkowaniem i nie uwzględniają transferów społecznych innych niż emerytury.
Właśnie z tego powodu możemy dowiedzieć się, że na 10 proc. najzamożniejszych osób w Polsce blisko 40 proc. całego dochodu narodowego, co jest największym odsetkiem w całej Unii Europejskiej. Unijna średnia wynosi bowiem 34 proc. dochodu narodowego netto, przy czym w 1980 roku było to zaledwie 29 proc. W naszym kraju nierówności społeczne rosły jednak najszybciej, stąd pod tym względem doganiamy jako jedyni Stany Zjednoczone.
Wspomniani badacze zauważają przy tym, że nierówności społeczne zaczęły nieco spadać w Polsce od 2015 roku, lecz jak już wspomniano nie uwzględniają oni transferów społecznych. Ma to więc związek z szybszym wzrostem najniższych płac i wolniejszym najwyższych wynagrodzeń.
Na podstawie: rp.pl, nowyobywatel.pl.