Południowoafrykański najwyższy sąd apelacyjny postanowił, że o warunkowym zwolnieniu Janusza Walusia zadecyduje tamtejszy minister sprawiedliwości. Najprawdopodobniej Polak nie wyjdzie więc na wolność, ponieważ minister Michael Masutha z Afrykańskiego Kongresu Narodowego jest przeciwnikiem takiego rozwiązania i dotychczas blokował możliwość opuszczenia więzienia przez Walusia.
Najwyższy Sąd Apelacyjny w Bloemfontein zajmował się sprawą od wielu miesięcy i ostatecznie 18 sierpnia zdecydował, że o warunkowym zwolnieniu Polaka zadecyduje resort sprawiedliwości Republiki Południowej Afryki. Tym samym szanse Walusia na wyjście z więzienia są niewielkie, ponieważ południowoafrykański minister sprawiedliwości Michael Masutha dotychczas torpedował taką możliwość.
Po raz pierwszy Waluś mógł uzyskać zwolnienie w marcu ubiegłego roku, kiedy taką decyzję podjął sąd w Tshawne. Apelację złożył wówczas właśnie wspomniany polityk komunizującego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), zaś została ona rozpatrzona w maju bieżącego roku przez wspomniany sąd apelacyjny. Postanowił on wówczas, że Masutha musi uzupełnić dokumenty w tej sprawie i dwukrotnie przekładał ogłoszenie swojej decyzji.
W uwolnieniu Polaka miał pomóc fakt zrzeczenia się przez niego południowoafrykańskiego obywatelstwa, zaś w sprawę jego uwolnienia zaangażowali się m.in. senator Jan Żaryn z Prawa i Sprawiedliwości oraz posłowie Ruchu Narodowego i Kukiza’15. Polscy politycy twierdzą, iż Waluś powinien zostać zwolniony, ponieważ już dawno więzienia opuściły niemal wszystkie osoby związane z tamtejszym apartheidem.
Na podstawie: rp.pl.