Izraelskie organizacje obrony praw człowieka zwróciły się do Sądu Najwyższego Izraela, aby przeciwstawił się polityce burzenia palestyńskich domów w ramach akcji odwetowych na rodzinach Palestyńczyków walczących z Izraelem. Osiem organizacji wspólnymi siłami postanowiło w ten sposób walczyć z polityką ” zbiorowych represji”, stosowaną nagminnie przez rząd izraelski.
Przedstawiciele organizacji uważają, że wyburzanie rodzinnych domów zamachowców stanowi jaskrawe naruszenie międzynarodowego prawa i zdeptanie praw człowieka. Ich zdaniem takie działania kwalifikują się nawet na zbrodnie wojenne. Protest został złożony na ręce prokuratora Michaela Sfarda, a podpisały się pod nim takie organizacje jak B’Tselem, Publiczny Komitet Przeciwko Torturom w Izraelu, Jesz Din, Centrum Prawne Adalah doradzające mniejszościom arabskim w Izraelu, Rabini na Rzecz Praw Człowieka oraz profesorowie Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie – Yuwal Szany i Guy Harpaz.
„W Izraelu opinia, iż polityka burzenia domów stanowi pogwałcenie prawa, jest powszechna i podziela ją większość izraelskich prawników” – mówią przedstawiciele protestujących ugrupowań. Wszystkie z powyższych organizacji już wcześniej interweniowały w różnych pojedynczych przypadkach burzenia palestyńskich domów i innych zbrodni wojennych dokonywanych przez Izrael. Nowy protest różni się od poprzednich akcji, gdyż nie dotyczy pojedynczego domu, a całego procederu zbiorowej odpowiedzialności.
Profesorowie uniwersytetów Szany i Harpaz uważają ponadto, że kara polegająca na burzeniu domów palestyńskich bojowników (w izraelskiej nomenklaturze „terrorystów”) może być zbrodnią wojenną podlegającą pod Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.
na podstawie: haaretz.com