Władze Berlina zdecydowały się na utworzenie specjalnej komisji mającej zająć się zwalczaniem „antymuzułmańskiego rasizmu”. Okazuje się, że w jej składzie znalazło się miejsce dla kontrowersyjnych członków islamskiej społeczności. Niektórzy z nich mają mieć na swoim koncie działalność w radykalnych organizacjach.
Kraj związkowy Berlina przed miesiącem ogłosił powołanie Komisji Ekspertów ds. Antymuzułmańskiego Rasizmu, w skład którego wedle pierwotnych założeń mieli wejść „przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego”. Samorządowcy uznali, że w Berlinie narasta przemoc wobec wyznawców islamu, stąd kobietom na ulicach ściągane są chusty, a atakowane są nawet małe dzieci.
Najbardziej za stworzeniem tego organu agitowali politycy skrajnie lewicowych Zielonych. Twierdzili oni, że komisja powinna zbadać czy instytucje państwowe robią wystarczająco dużo, aby zapobiegać „antymuzułmańskiemu rasizmowi”. Po wyciągnięciu odpowiednich wniosków miała ona więc opracować konkretne zalecenia dotyczące wzmacniania struktur walczących z „dyskryminacją”.
Ostatecznie komisja składa się z sześciu osób, a dwie z nich zostały do niej nominowane przez Islamskie Forum Komisarzy ds. Integracji. Szczególnie kontrowersyjny okazała się jedna ze wskazanych przez nią osób. Mohamad Hadżaj miał dotychczas działać w stowarzyszeniach znajdujących się pod obserwacją ze strony Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji.
Chodzi głównie o organizacje islamistyczne powiązane z Bractwem Muzułmańskim, czy też palestyńskim Hamasem. Sam Hadżaj zaprzecza podobnym doniesieniom, natomiast sama komisja twierdzi, że nie może zrobić niczego z jego nominacją, bo został on zgłoszony przez przedstawicieli środowisk muzułmańskich.
Na podstawie: jungefreiheit.de.