Tysiące Irańczyków wyszło na ulice miast w całym kraju, aby zaprotestować przeciwko zerwaniu porozumienia nuklearnego pomiędzy ich krajem i sześcioma światowymi mocarstwami, na co zdecydował się amerykański prezydent Donald Trump. Podczas licznych manifestacji nie tylko palono amerykańskie flagi oraz kopie wspomnianej umowy, ale domagano się również wznowienia programów jądrowych zawieszonych po podpisaniu dokumentu przed prawie trzema laty.
Większość demonstracji w różnych miejscach Islamskiej Republiki Iranu rozpoczęła się po piątkowych modlitwach w meczetach, a ich motywem przewodnim była krytyka postępowania Trumpa, który zdaniem Irańczyków „gada bzdury”, ponieważ to właśnie takie hasło zdobiło największą ilość przewijających się w czasie manifestacji transparentów. W większości przypadków w ich trakcie wznoszono także anty-amerykańskie hasła, niezwykle często paląc dodatkowo flagi USA oraz kopie porozumienia nuklearnego z 2015 roku.
Najliczniejsza demonstracja w tej sprawie miała miejsce w Teheranie, gdzie po piątkowych modlitwach mieszkańcy tego miasta udali się pod opuszczoną amerykańską ambasadę, która została opanowana przez studentów podczas Rewolucji Islamskiej w 1979 roku. Pod jej budynkiem również spalono amerykańskie flagi, dodatkowo wznosząc również okrzyki przeciwko Izraelowi, a ponadto uczestnicy manifestacji przyjęli deklarację wspierającą anty-imperialistyczną politykę irańskich władz.
Posiadająca swoje oddziały na wszystkich irańskich uniwersytetach organizacja Biura na rzecz Wzmacniania Jedności wystosowała z kolei specjalne oświadczenie, w którym domaga się od irańskich władz wznowienia programu rozwoju energii jądrowej, zawieszonego właśnie po podpisaniu porozumienia z sześcioma światowymi mocarstwami. Autorzy deklaracji podkreślili, że byłaby to odpowiednia reakcja na nielojalność USA, podkreślenie praw irańskiego narodu, a także uczczenie pamięci naukowców zabitych za swoją pracę w tej kwestii.
Na podstawie: presstv.com, en.farsnews.com.
Zobacz również: