Wczoraj niedaleko Teheranu przeprowadzono zamach bombowy na Mohsena Fakhrizadeha, który następnie zmarł w szpitalu. Irańskie władze zapowiadają pomszczenie ważnego naukowca zajmującego się nie tylko sprawami nuklearnymi, ale także testami na obecność koronawirusa. Tymczasem amerykańskie media informują, że za jego śmierć odpowiada Izrael.
Do ataku na Fakhrizadeha miało dojść w miejscowości Absard, niewielkim mieście znajdującym się na wschód od Teheranu. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że najpierw usłyszeli wybuch, a następnie strzały z karabinu maszynowego. Ich doniesienia potwierdzają zdjęcia, na których widać auto z przedziurawionymi od kul szybami. Ciężko ranny naukowiec został przewieziony do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować.
Śmierć irańskiego profesora potwierdził Hosejn Salami, dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Jednocześnie uznał on ataki na irańskich naukowców za największą przeszkodę w rozwoju tamtejszej nauki w zakresie energetyki jądrowej.
Do sprawy odniósł się także najwyższy przywódca duchowy Iranu, ajatollah Ali Chamenei. Ostrzegł on przed zintensyfikowaniem w ostatnich dniach działań Izraela i Stanów Zjednoczonych przeciwko Iranowi. Dodatkowo zapowiedział, że jego kraj będzie „jak błyskawica” odpowiadał na podobne ataki. Zabójców Fakhrizadeha nazwał natomiast „przestępcami i okrutnymi najemnikami”, dlatego konieczne jest szybkie ukaranie sprawców zbrodni.
Generał Amir Hatami, szef irańskiego resortu obrony narodowej, przypomniał o zaangażowaniu naukowca w opracowywaniu testów na obecność COVID-19. Tym samym Fakhrizadeh jest nie tylko męczennikiem, lecz także pionierem tamtejszych badań nad koronawirusem. Ponadto miał on duże zasługi w zakresie rozwoju programu nuklearnego oraz edukacji innych irańskich naukowców.
Tymczasem amerykański dziennik „The New York Times”, powołując się na swoje źródła w Białym Domu, wskazuje na Izrael jako organizatora zbrodni. Nie wiadomo jednak, kiedy Waszyngton został poinformowany przez Tel Awiw o planowanej akcji. Gazeta przypuszcza jednak, że Amerykanie na pewno o tym wiedzieli, ponieważ są najbliższym sojusznikiem Izraela. Na działania syjonistów wskazał także irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif.
Na udział Izraela wskazuje prezentacja sprzed dwóch lat. Izraelski premier Benjamin Netanjahu twierdził w jej trakcie, że to właśnie Fakhrizadeh odpowiada za rzekomą budowę irańskiej broni nuklearnej. Ponadto syjoniści już kilka razy zamordowali naukowców biorących udział w rozwoju energii atomowej.
Na podstawie: presstv.com, tasnimnews.com.