Wszyscy dobrze wiemy, jak wygląda nacjonalizm w teorii. Wzniosłe hasła, szczytne ideały, sztandary, manifestacje, okrzyki, aktywizm i walka. Nacjonalista stawiany jest za wzór Polaka i Europejczyka, wojownika, obrońcy cywilizacji, kultury, narodu i rasy. Zrzućmy teraz klapki z oczu i spójrzmy obiektywnie.
Nacjonalizm w praktyce
Niestety, przykra rzeczywistość często wygląda inaczej. Chcemy uchodzić za wzór, podczas gdy dla wielu z nas do bycia nim jest bardzo daleko. Zdajemy sobie sprawę, że w dzisiejszym zdegenerowanym świecie samo określenie się jako „nacjonalista”, a co za tym idzie opowiadanie się za konkretnymi stanowiskami w różnych dziedzinach życia, samo trwanie w idei to już bardzo wiele. Świadomość otaczającej nas rzeczywistości, która skłania do buntu to pierwszy krok. To jednak nie wszystko i musimy wymagać od siebie samych o wiele, wiele więcej.
Bardzo charakterystycznym zjawiskiem w kraju nad Wisłą jest płytkość oraz powierzchowność idei. Częstym obrazkiem jest ktoś, kto wyznaje pewne wartości podczas gdy spójność w postępowaniu takiej jednostki z werbalnie prezentowanym stanowiskiem ma niewiele wspólnego. Dla przykładu, osobnik X opowiada się za zachowaniem etnicznej tożsamości oraz pracą nad silnym narodem, podczas gdy sam w każdy piątek lub sobotę wypija co najmniej kilka piw lub pewną ilość mocniejszego alkoholu, wypala paczkę papierosów itd. Nie zdaje sobie kompletnie sprawy, że swoim upodleniem daje milczące przyzwolenie na degenerację krwi, przy okazji czyniąc to samemu. Często pod adresem naszych oponentów spod znaku wrogów pewnego mydełka, używa się określenia “Ćpun”. Teraz spójrzmy ilu jest takich, którzy twierdzą że trawa to przecież nie narkotyk, “sama przyroda”, “naturalne ziółko” itd. Ilu z was, którzy to czytają, jara to gówno po kątach kryjąc się przed kolegami-aktywistami bojąc się oklepu, a mimo to sięga po syf “bo jest spoko i można się wyluzować”.
Poza używkami jest jeszcze bardzo ważna kwestia, mianowicie rozwój osobisty. Mam tu na myśli zarówno kształtowanie ciał,a jak i mocy umysłu. Płytkość idei w większości wynika po prostu z braku wiedzy. “Opowiadam się przeciwko (dane zagadnienie)” ale w imię czego? I tu pojawia się problem. Wielu (niestety, tych bardziej krewkich) działaczy często odkłada na drugi plan kwestie kształtowania własnego umysłu, czytania książek, treści różnych idei, wzorców czy inspiracji nie wspominając już o różnego rodzaju dłuższych, a przez to często ciekawszych artykułów na portalach czy w pismach.
Rozwój, Walka, Wszechstronność
Nacjonalista musi być człowiekiem spójnym, światłym, silnym, czystym i szlachetnym. Niech całe tłumy (jeśli którykolwiek z was to czyta) zataczających się na koncertach pajaców, wezmą sobie do serca, że ich ścierwackie picie i palenie degeneruje naszą rasę. Musisz pojąć, że Twoja kondycja fizyczna, to co jesz, pijesz, zażywasz, Twoja aktywność równa się Twoim genom oraz ich jakości. Zrozum raz na zawsze, że siła narodu i rasy jest zależna od Ciebie i Twojego codziennego trybu życia. Tak więc nie pij, nie pal i tym bardziej nie dotykaj prochów. Aktywność fizyczna i umysłowa ma być Twoją modlitwą odmawianą codziennie. Im bardziej jesteś wysportowany, dobrze odżywiony, sprawny i silny, tym silniejsze, sprawniejsze i zdrowsze będzie Twoje potomstwo.
Potencjał intelektualny również wynika w dużej mierze z jakości materiału genetycznego. Musimy wszyscy wreszcie zdać sobie sprawę, że nasza codzienna postawa ma być przykładem dla każdego, kto z nami obcuje w każdym możliwym aspekcie. Tak właśnie buduje się potencjał na ludzi “wyższych”. Siła, karność i systematyczność są najlepszymi narzędziami do kształtowania ciała, ale też charakteru, a przede wszystkim siła przyciąga. Ludzie lgną do silnych, bo ci coś sobą reprezentują, są wartościowymi ludźmi. Nikt nie idzie w stronę słabych.
Książki, pisma i artykuły – stać się muszą naszym największym uzależnieniem na równi ze sportem. Nie chodzi mi tu bynajmniej o to, by klepać od deski do deski Stachniuka, Dmowskiego, Piaseckiego, Piłsudskiego, Doncowa czy Klassena, choć w zasadzie nie ma w tym niczego złego. Warto jednak mieć ogląd na źródła i twórców myśli nacjonalistycznej, aczkolwiek skupiajmy się na dniu dzisiejszym i czytajmy też to, co może nam pomóc w codziennej pracy i walce. Przepływ informacji jeśli chodzi o bieżące wydarzenia, jest ogromny, tak więc selekcjonujmy źródła, dzienniki dobierajmy starannie, gdyż sieć kipi od gównianych treści. Telewizja? Telewizor może posłużyć jedynie za monitor do komputera, nie warto tracić nawet minuty swojego życia na ładowanie w swoją głowę syfu serwowanego nam przez system w mediach głównego ścieku. Wyrzuć telewizor, włącz samodzielne myślenie. Warto też dodać, że potencjał intelektualny również przekazujemy w genach. Nie zaniedbujmy więc naszych głów, to szalenie ważne zadanie.
Gatunek ludzki ewoluuje tylko i wyłącznie poprzez ruch. Człowiek wspina się na wyższe szczeble tylko za pomocą trudu i wysiłku. Tak jak mięsień kształtuje się i rośnie poprzez ciężar i wartości odżywcze, tak kultura, geny, intelekt, ruch nacjonalistyczny, naród i cywilizacja wspinają się wyżej za pomocą pracy, walki i wysiłku. Ludzie w bezruchu gnuśnieją. Niećwiczone ciało wiotczeje, nierozwijany umysł zamiera i cofa się, niehartowany duch karleje. Nasze najbliższe otoczenie, rodzina, lokalna społeczność oraz naród, kształtują się pod wpływem woli lub jej braku.
Bądźmy zatem tymi którzy niosą pochodnię Woli Tworzenia i Woli Mocy. Bądźmy tymi, którzy niczym Swaróg swym młotem wykuwają siłę dając przykład własnym życiem, postawą i aktywizmem. Bądźmy Nacjonalistami w pełnym tego słowa znaczeniu.
Miecław Biały