Wbrew staraniom wszelkiej maści liberałów i ich mediów coraz więcej ludzi dostrzega negatywne strony imigracji. Świadczy o tym choćby ostatni sondaż przeprowadzony w Wielkiej Brytanii na polecenie byłego wiceprzewodniczącego Partii Konserwatywnej, Lorda Ashcrofta.
Wynika z niego, że większość mieszkańców zjednoczonego królestwa uważa, iż imigracja nie jest dobra dla UK. 60% respondentów zgodziło się z opinią, że imigracja przynosi więcej szkód niż pożytku, odmiennego zdania był co szósty badany.
Przeważająca większość pytanych, bo aż 77% uważa również, że poważna redukcja imigracji zmniejszyłaby obciążenia dla usług publicznych i socjalnych, przez co obywatelom UK byłoby prościej poradzić sobie ze znalezieniem pracy. Ponad trzy razy mniej osób uważa, że taka redukcja mogłaby zaszkodzić gospodarce, z poglądem tym zgodziło się 23% badanych.
Wielu Brytyjczyków (62%) dostrzega zagrożenia dla swojego kraju w nadużywaniu przez obcokrajowców systemu świadczeń socjalnych i finansowanej z budżetu państwa opieki zdrowotnej (National Health Service). Inni wskazują na kłopoty Brytyjczyków z uzyskaniem mieszkania socjalnego lub zasiłku, jedna trzecia badanych oświadczyła, że przegrała z obcokrajowcami konkurencję o takie wsparcie ze strony państwa.
Bardzo wielu mieszkańców wysp odnosi się niechętnie do nielegalnych imigrantów, niemal 80% badanych wyraziło aprobatę dla niedawnej kampanii Home Office, polegającej na wysłaniu w kursy po Londynie furgonetki z napisem „Wracaj do domu, albo przygotuj się na areszt”, skierowanym do osób nielegalnie przebywających na terenie UK.
Jednocześnie niemalże połowa respondentów zgodziła się z opinią, że obcokrajowcy często podejmują się pracy, której nie chcą wykonywać autochtoni.
na podstawie: londynek.net