Większość osób pochodzenia imigracyjnego mieszkających w Szwecji jest negatywnie nastawiona do odbycia służby wojskowej. Wyjaśnienie znalazła dziennikarka lewicowego dziennika „Aftonbladet”, Noor Karim. Jej zdaniem jest to następstwem opresyjnego charakteru szwedzkiego państwa, w ostatnim czasie mającego między innymi dokonywać „instytucjonalizacji rasizmu”.
Szwedzki nadawca publiczny SVT przytacza wyniki ankiety przeprowadzonej przez tamtejszą administrację. Wynika z niej, że młodzi mieszkańcy Szwecji, których rodzice urodzili się poza granicami tego kraju, są dużo bardziej negatywnie nastawieni do służby wojskowej niż ich szwedzcy rówieśnicy.
Ogółem blisko 53 proc. imigrantów deklaruje, że „nie wyobraża sobie odbycia służby wojskowej”, gdy tymczasem w przypadku ogółu populacji odsetek ten wynosi 38 proc.
Wytłumaczeniem tego „fenomenu” w swoim tekście redakcyjnym zajęła się socjaldemokratyczna gazeta „Aftonbladet”. Publicystka Noor Karim twierdzi więc, że jest to efekt „rasistowskiego” charakteru szwedzkiego państwa, które na dodatek zaczyna „instytucjonalizację rasizmu”.
Według Karim młodzi ludzie pochodzenia imigracyjnego doskonale widzieli, jak ich rodzice są dyskryminowani na rynku pracy. Jako przykład podaje ona wymaganie przez przedsiębiorców, aby muzułmanki nie pracowały w chustach. Poza tym wielu imigrantów miało spotkać się z „mową nienawiści”.
Dziennikarka sama ma imigracyjne korzenie, dlatego stwierdza, że tacy jak ona, czyli ludzie o ciemnej karnacji, są najczęściej narażeni na policyjne kontrole. Według niej o „rasizmie” szwedzkiego państwa świadczą zresztą policyjne przeszukania w dzielnicach zdominowanych przez imigrantów.
Na podstawie: svt.se, aftonbladet.se, friatider.se.