Specjalne Strefy Ekonomiczne zaczęły powstawać w czasach, gdy bezrobocie w Polsce osiągało poziom blisko 20 procent. Obecnie zagraniczni inwestorzy i bez nich przenoszą swoją produkcję do naszego kraju, stąd pojawiają się pytania na temat zasadności ich utrzymywania. Rząd Mateusza Morawieckiego nie przejmuje się jednak tymi dyskusjami, dlatego chce dostarczyć strefom zasoby imigrantów.
W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyła się debata na temat Specjalnych Stref Ekonomicznych. Była ona związana z dorocznym sprawozdaniem rządzących z zakresu wykonywania ustawy, która w 1995 roku pozwoliła na powołanie do życia pierwszej z nich. W trakcie dyskusji pojawiały się głosy krytyczne wobec ich funkcjonowania, lecz sami rządzący zachwalali ich istnienie z powodu zagranicznych inwestycji i tworzenia miejsc pracy.
Najwyraźniej teraz będą one tworzone przede wszystkim dla imigrantów. Wiceminister rozwoju Olga Semeniuk zapowiedziała bowiem projekt zmian w Ustawie o Specjalnych Strefach Ekonomicznych, mających ułatwić proces otrzymywania różnorodnych pozwoleń przez działające w nich firmy. Dzięki temu będą one mogły między innymi liczyć na łatwiejszą procedurę dotyczącą zatrudniania obcokrajowców na terenie naszego kraju.
Rządzący zapowiadają, że wprowadzane przez nich zmiany mają objąć jak największą ilość podmiotów. Tym samym będą mogły z nich skorzystać zarówno polskie, jak i zagraniczne przedsiębiorstwa chcące sprowadzać do Polski obcokrajowców.
Na podstawie: money.pl.