Holenderskie uniwersytety wezwały liberalny rząd Marka Rutte, aby pozwolił im zmniejszyć limity przyjęć dla zagranicznych studentów. Naukowcy twierdzą, że tylko w ten sposób możliwe jest utrzymanie dotychczasowego poziomu nauczania. Obecnie uniwersytety mają mieć z tym problem, bo wykładowcy są przeciążeni pracą z powodu dużej liczby obcokrajowców.
Stowarzyszenie Uniwersytetów Holandii, zrzeszające wszystkie największe uczelnie wyższe w tym kraju, od pewnego czasu prowadzi rozmowy z tamtejszym ministrem edukacji Robbertem Dijkgraffem. Polityk liberalnych Demokratów 66 zapewnił przedstawicieli organizacji, że w parlamencie odbędzie się debata dotycząca obecności zagranicznych studentów.
Zdaniem holenderskich uczelni jest ich w tej chwili zdecydowanie zbyt dużo. Z powodu ich dużej obecności zbyt przeciążeni pracą mają być wykładowcy i inni pracownicy uniwersytetów. Apelują one więc do rządzących, aby umożliwili szkolnictwu wyższemu wprowadzenie limitów przyjęć dla obcokrajowców chcących studiować w Holandii.
Uniwersytecka organizacja proponuje trzy rozwiązania, które ograniczą napływ imigrantów. Pierwszym z nich ma być wprowadzenie limitu liczby studentów na kursach z języka angielskiego. Drugie przewiduje ograniczenia nałożone na obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. Trzecim rozwiązaniem jest natomiast limit obcokrajowców, gdy ich zbyt duży napływ będzie zagrażał jakości nauczania.
Szef Stowarzyszenia Uniwersytetów Holandii i były liberalny polityk Pieter Duisenberg podkreślił, że w wielu wypadkach zagraniczne talenty mogą być wartością dodaną dla holenderskiej nauki. Obecny wzrost liczby obcokrajowców jest jednak wyraźnie zbyt duży.
Tylko w tym roku akademickim studia rozpoczęło o 14 proc. zagranicznych studentów więcej niż miało to miejsce w ubiegłym roku. Na trzynastu największych holenderskich uniwersytetów kształci się 80 tys. cudzoziemców, gdy tymczasem ogólna liczba studentów w Holandii szacowana jest na 340 tys. osób.
Na podstawie: dutchnews.nl. schengenvisainfo..com.