Holenderska minister edukacji, kultury i nauki Ingrid van Engelshoven zapowiedziała zmiany w dowodach osobistych w jej kraju. Za kilka lat ma zniknąć z nich rubryka zawierająca określenie płci, a Holendrzy najchętniej widzieliby takie rozwiązanie również w dokumentach firmowanych przez Unię Europejską. W ten sposób Holandia chce poszerzyć strefę wolności mniejszości seksualnych.
Najprawdopodobniej od 2024 albo 2025 roku w dowodach osobistych w Holandii nie znajdzie się już określenie płci posiadacza dokumentu. Pracuje nad tym wspomniana szefowa tamtejszego resortu edukacji, kultury i nauki należąca do liberalnej partii Demokraci 66. Jej zdaniem w ten sposób z dowodów osobistych zostanie wykreślona „zupełnie niepotrzebna informacja”.
Van Engelshoven uważa, że „tam gdzie można, należy ograniczyć niepotrzebną rejestrację płci”, nawet jeśli tych informacji będą wymagały przepisy Unii Europejskiej. Liberalna holenderska minister powołała się w tej kwestii na ustawodawstwo niemieckie, a także wyraziła ubolewanie, iż podobne kwestie wciąż są poruszane w dokumentach firmowanych przez struktury unijne.
W ten sposób holenderski rząd zamierza wprowadzić ułatwienia dla przedstawicieli mniejszości seksualnych, aby mogli oni „stworzyć własną tożsamość i żyć w pełnej wolności i bezpieczeństwie”. Zapowiedź van Engelshoven ucieszyła zresztą działaczy tzw. organizacji LGBT, mających mieć „codzienne problemy z kategorią płci w swoich dowodach osobistych”.
Na podstawie: zeit.de, lemonde.fr.