Holenderski minister zdrowia Hugo de Jonge zaproponował dalszą liberalizację przepisów zezwalających na eutanazję. Już w tej chwili mogą poddać się jej osoby powyżej dwunastego roku życia, natomiast teraz miałaby ona być dostępna już dla dzieci mających ukończony jeden rok. W ten sposób rząd chciałby „ulżyć” osobom nie rokującym nadziei na poprawę stanu zdrowia.
De Jonge to nie tylko szef holenderskiego resortu zdrowia, ale także przewodniczący partii… Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA). To nie przeszkadza mu jednak w forsowaniu zmian mających niewiele wspólnego z jakimkolwiek chrześcijaństwem. Minister uważa, że należy rozszerzyć prawo pozwalające na eutanazję, aby mogły być jej poddawane także osoby poniżej 12. roku życia.
Zdaniem lidera chadecji, przepisy dotyczyłyby tak naprawdę od pięciu do dziesięciu dzieci rocznie. Pozbawione życia zostawałyby więc osoby, które są nieuleczalnie chore i cierpiące bez żadnej nadziei na poprawę stanu zdrowia. De Jonge podkreślił jednocześnie, że opieka nad takimi dziećmi ma „wielkie znaczenie”.
W przypadku dzieci, o których mowa w nowej polityce Holandii, lekarze mogą zapewnić opiekę paliatywną w postaci sedacji, albo po prostu wstrzymać odżywianie aż do czasu śmierci pacjenta. Rządzący Holandią uważają, że w ten sposób regulowana zostanie tak zwana „szara strefa”, czyli okres pomiędzy normalną opieką paliatywną a zakończeniem aktywnego życia człowieka.
Cała sprawa miała wywołać kontrowersje w samej koalicji rządowej. Za rozszerzeniem eutanazji opowiedziała się liberalna partia premiera Marka Rutte i socjalliberalne ugrupowanie Demokraci 66. Przeciwko była natomiast część wspomnianego CDA oraz konserwatywna Unia Chrześcijańska (CU). Politycy tej ostatniej chcieli zablokować procedowanie tego projektu.
Na podstawie: nltimes.nl.