Od wczorajszego popołudnia palestyński Hamas prowadzi ostrzał rakietowy terytoriów Izraela, odpowiadając w ten sposób na agresję Izraelczyków przeciwko Meczetowi Al-Aksa. Izraelskie lotnictwo prowadzi własne działania odwetowe, w wyniku których zginęło już dwadzieścia osób, a wśród nich dziewięciu cywilów oraz dowódcy zbrojnego skrzydła ugrupowania Islamski Dżihad.
Wczorajszy dzień stał pod znakiem największych wśród trwających od kilkunastu dni zamieszek, związanych z ograniczeniem dostępu do wspomnianej islamskiej świątyni oraz z kolejnymi planami wysiedlania Palestyńczyków z Jerozolimy. Poniedziałkowe rozruchy miały związek głównie z zaplanowanym na poniedziałek pochodem żydowskich ekstremistów, którzy co roku organizują obchody Dnia Jerozolimy, a w tym roku chcieli dodatkowo przejść przez Dzielnicę Muzułmańską.
W godzinach porannych w wyniku starć z syjonistycznymi siłami bezpieczeństwa rannych zostało kilkuset Palestyńczyków. Wieczorem na Wzgórzu Świątynnym wybuchł zaś pożar, który był fetowany przez żydowskich radykałów i osadników ostatecznie niedopuszczonych do Dzielnicy Muzułmańskiej przez izraelską policję.
Palestyńczycy wyszli na ulice nie tylko w samej Jerozolimie. Protesty przeciwko przemocy ze strony syjonistów miały miejsce w wielu miastach Izraela, zamieszkiwanych również przez Arabów. Do najpoważniejszych incydentów doszło w Hajfie i miasteczku Kefar Kanna. W tej drugiej miejscowości Palestyńczycy w ramach protestu niszczyli samochody należące do Żydów.
Odpowiedź na izraelskie prześladowania przygotowały zbrojne palestyńskie frakcje. Hamas wystosował ultimatum wobec Izraelczyków, domagając się opuszczenia przez policję Wzgórza Świątynnego. Syjonistyczne władze nie spełniły jednak tego postulatu, dlatego od wczorajszego wieczora trwa regularny ostrzał terenów kontrolowanych przez reżim w Tel Awiwie.
Po raz kolejny okazało się zresztą, że w przypadku większej liczby pocisków wystrzelonych przez Palestyńczyków sparaliżowana zostaje „Żelazna Kopuła”, czyli izraelski system obrony przeciwrakietowej. Z każdą godziną pojawiają się bowiem doniesienia o kolejnych rannych Żydach. Pociski wystrzeliwane między innymi przez Hamas trafiają więc w izraelskie zabudowania, zwłaszcza w miejscowościach Aszkod i Aszkelon.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) nie pozostają jednak dłużne. Od wczorajszego wieczora miały zaatakować blisko 130 celów na terenie Strefy Gazy. Palestyńskie media informują o 20 zabitych osobach, wśród których znalazło się dziewięcioro dzieci. Trzech bojowników miało natomiast zginąć podczas ataku izraelskich myśliwców na przywódców Brygad Al-Kuds, a więc wojskowego skrzydła Islamskiego Dżihadu.
Na podstawie: maannews.com, timesofisrael.com, electronicintifada.net.