Siły pod dowództwem generała Chalify Haftara po raz pierwszy od dawna znalazły się w defensywie podczas trwającej wojny domowej z Libii. Uznawany na arenie międzynarodowej islamistyczny rząd w Trypolisie nie tylko wyparł Libijską Armię Narodową z przedmieść miasta, ale przede wszystkim udało mu się odzyskać kontrolę nad siedmioma miastami znajdującymi się w jego pobliżu.
W ciągu ostatnich dwóch dni Libijska Armia Narodowa (LNA) miała utracić kontrolę nad siedmioma miasta, odbitymi z jej rąk przez siły dowodzone przez islamistyczny Rząd Porozumienia Narodowego (GNA). Wszystkie miejscowości przejęte ponownie przez GNA znajdują się na północny zachód od Trypolisu, tak więc pod kontrolą rządu znalazł się cały odcinek wybrzeża do granicy z Tunezją.
Zdobycze GNA oznaczają zmianę taktyki władz w Trypolisie. W ciągu ostatniego roku znajdowały się one w głębokiej defensywie, stąd przez ostatnie dwa miesiące jego siły były w stanie jedynie bronić się na przedmieściach libijskiej stolicy.
Żołnierze LNA wycofując się z zajmowanych wcześniej terytoriów schroniły się na lotnisku na południowy zachód od Trypolisu. W nocy wojsko dowodzone przez Haftara miało dokonać ostrzału miasta, a także znajdującego się w jego okolicy i czynnego z przerwami międzynarodowego portu lotniczego Mitiga. GNA nie poinformowało o ofiarach ataku, ograniczając się jedynie do oskarżenia LNA o odwet na ludności cywilnej.
Kolejne próby społeczności międzynarodowej, mające na celu powstrzymanie walk, kończą się zazwyczaj niepowodzeniem i ponownym wybuchem starć. Szef libijskiego rządu Fajiz as-Sarradż zapowiedział zresztą, że nie wznowi negocjacji z Haftarem. Jego zdaniem siły LNA wykorzystały epidemię koronawirusa do wznowienia ofensywy mającej na celu zajęcie Trypolisu.
Na podstawie: aljazeera.com.