Górnicze związki zawodowe postulują rewizję dotychczasowych umów społecznych podpisanych z rządem Mateusza Morawieckiego. Wraz odcięciem od rosyjskich surowców zwiększył się bowiem popyt na krajowy węgiel, a tymczasem władze w związku z „Europejskim Zielonym Ładem” przygotowała harmonogram zamykania kopalń węgla.
Polityka klimatyczna Unii Europejskiej przewiduje odejście od paliw kopalnych. Z tego powodu przed rokiem rządzący podpisali umowę społeczną z przedstawicielami górników, przewidującą całkowite zamknięcie polskich kopalń do 2049 roku.
Teraz związki zawodowe domagają się jednak zmian w harmonogramie dotyczącym wygaszania polskiego górnictwa. Wszystko za sprawą zwiększonego zapotrzebowania na węgiel, co jest następstwem sankcji nałożonych na Rosję w związku z wojną na Ukrainie.
NSZZ „Solidarność” twierdzi, że realizacja wspomnianej umowy społecznej będzie oznaczała zmniejszanie się z każdym rokiem liczby wydobytego węgla. Tymczasem w ramach Polskiej Grupy Górniczej wciąż funkcjonują kopalnie mające potencjał do zwiększenia produkcji.
Wiązałoby się to jednak z koniecznością zatrudnienia dodatkowych pracowników. Obecnie w kopalniach brakuje bowiem osób odpowiedzialnych zwłaszcza za zdolności wydobywcze zakładu.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową szef górniczej „Solidarności” Bogusław Hutek opowiedział się jednocześnie za kontynuowaniem procesu notyfikacji umowy społecznej w Komisji Europejskiej. Dzięki temu UE miałaby bowiem przekazać dopłaty związane z redukcją liczby kopalń.
Na podstawie: bankier.pl, pap.pl.