We Francji rośnie liczba osób opowiadających się za przywróceniem kary śmierci. Obecnie za takim rozwiązaniem opowiada się blisko 55 procent badanych, co oznacza silny wzrost w stosunku do ubiegłego roku. Ponadto Francuzi oczekują przyjścia silnego przywódcy, a jego głównym celem powinno być „zaprowadzenie porządku” w tym kraju.
Sondaż na wspomniane wyżej tematy przeprowadził instytut Ipsos / Sopra Steira, realizując zlecenie lewicowego dziennika „Le Monde”. Zgodnie z wynikami badania, blisko 55 proc. Francuzów opowiada się za przywróceniem kary śmierci. To najwyższy odsetek pozytywnych odpowiedzi od ośmiu lat, czyli od początku istnienia sondaży francuskiej gazety. Dodatkowo widoczny jest silny wzrost, bo w ubiegłym roku odsetek zwolenników takiego rozwiązania wynosił 44 proc.
Największy wzrost liczby osób popierających karę śmierci można odnotować wśród elektoratów dwóch partii, czyli centroprawicowych Republikanów oraz koalicji Francuskiej Partii Komunistycznej oraz „Francji Nieujarzmionej”. W przypadku konserwatystów zwolennicy kary śmierci to 71 proc. ich elektoratu (w ubiegłym roku było to 48 proc.), z kolei wśród wyborców skrajnej lewicy odsetek ten wynosi 39 proc. (przed rokiem zaledwie 8 proc.).
Ponadto respondenci opowiedzieli się za rządami silnego przywódcy. Blisko 81 proc. ankietowanych zgodziło się więc ze stwierdzeniem, że ich państwem powinien rządzić „prawdziwy lider, aby przywrócić porządek”. W tym wypadku wzrost jest niewielki, bo wynosi 3 pkt. proc., ale francuskie media zauważają, iż z roku na rok coraz więcej Francuzów opowiada się za rządami silnej ręki.
Na podstawie: 20minutes.fr.