W centrum Paryża doszło do zamieszek pomiędzy propalestyńskimi demonstrantami i żydowskimi ekstremistami zrzeszonymi w organizacji Żydowska Liga Obrony (JDL). Starcia rozpoczęły się podczas protestu przed synagogą Don Isaac Abravanel, jak podają francuskie media, demonstranci próbowali dostać się do środka. W ruch poszły kamienie, butelki i elementy wyposażenia restauracji – krzesła i stoliki. Policja użyła gazu łzawiącego, walka trwała kilka minut.
JDL na swoim profilu na Twitterze napisała: „Sześciu pro-hamasowskich chuliganów śpi dziś w policyjnym areszcie, drugie tyle w szpitalu. Nigdy się nie cofniemy!” JDL, która założona została w USA i posiada oddziały w różnych krajach, została sklasyfikowana przez FBI jako „brutalna grupa ekstremistyczna”. We Francji ta organizacja syjonistyczna dopuściła się ona setek ataków na działaczy propalestyńskich i dziennikarzy. Główni liderzy żydowscy określali ich mianem „bandy barbarzyńców”. Również we Francji organizowała ona wyjazdy na terytoria okupowane Palestyny dla żydowskich ekstremistów, którzy mieli pomagać tam żydowskim osadnikom w walce z wypędzanymi Palestyńczykami.
Starcie pod paryską synagogą uznali oni za swoje wielkie zwycięstwo pisząc na swoim profilu: „Jeśli 60 Żydów zdołało powstrzymać 300 uzbrojonych chuliganów to musiała to być łaska boża. Dziękujmy mu za jego cuda!” Komentarze społeczności żydowskiej pokazały, że duża część popiera stosowanie przemocy w takich przypadkach. W komentarzach pisano o „atakujących antysemitach żądnych żydowskiej krwi”.
Polityczni i religijni liderzy komentując te wydarzenia wyrazili obawy, że konflikt pomiędzy Izraelem i Palestyną, który pochłonął w ostatnich dniach setki ofiar, może przełożyć się na konflikt pomiędzy społecznościami we Francji. Liderzy żydowscy mówią, że konflikt izraelsko-palestyński był powodem wielu ataków na Żydów we Francji.
Na podstawie: The Local