Pirotechnika na stadionach jest zwalczana przez większość krajowych oraz samą europejską federację piłkarską. Być może obecna sytuacja zmieni się jednak we Francji, bo tamtejsze władze są gotowe na odbycie odpowiednich konsultacji z klubami piłkarskimi i grupami kibicowskimi. Dotychczasowa polityka zakazów nie przyniosła bowiem oczekiwanych rezultatów.
Była wicemistrzyni olimpijska w pływaniu i obecna minister sportu Roxana Maracineanu rozmawiała z mediami głównie na temat powrotu francuskich rozgrywek sportowych, które zostały oczywiście przerwane z powodu pandemii koronawirusa. Najprawdopodobniej w halach sportowych i na stadionach będzie mogło więc pojawić się około 5 tys. osób, ale francuski rząd ma nadzieję, iż sytuacja pozwoli na więcej.
Maracineanu dodała, że na pewno po ponownym otwarciu stadionów chce przemyśleć sprawę używania pirotechniki podczas meczów piłkarskich we Francji. Już wcześniej popierała ona jej legalizację na obiektach sportowych, natomiast teraz zamierza przeprowadzić w tej sprawie konsultacje z władzami klubów oraz środowiskami kibicowskimi. W całym kraju na tym tle dochodziło pomiędzy nimi do nieporozumień, bo drużyny musiały płacić kary za działania swoich fanów.
Pod koniec maja posłowie liberalnej Republiki Naprzód (LREM) oraz Francuskiej Partii Komunistycznej (PCF) przedstawili przed parlamentarną komisją sportu swój raport na temat wymienionego wyżej zagadnienia. Wskazywali w nim na fiasko dotychczasowej polityki zakazów, proponując stworzenie odpowiednich ram prawnych pozwalających na bezpieczne odpalanie materiałów pirotechnicznych.
Na podstawie: sport24.lefigaro.fr.