Media w całej Europie od dwóch dni informują o zaledwie 18-letnim „antyfaszystowskim” działaczu, który 5 czerwca miał zginąć „zakatowany” przez grupę skinheadów. Coraz więcej źródeł podaje jednak informacje o faktycznym przebiegu zdarzeń, w świetle których kreowany przez media i samych „antyfaszystów” obraz nastoletniego i bezbronnego chłopca zdaje się podupadać.
5 czerwca młody „antyfaszysta” Clement Meric wraz z czterema kompanami z paryskiej Antify (Action Antifasciste) przechadzał się po corocznej wyprzedaży ubrań marki Fred Perry, na której zwykło dochodzić również do spotkań na linii lewacy-nacjonaliści. Na swojej drodze spotkali czterech nacjonalistów, którym zaproponowali – o dziwo – honorową walkę. Podczas niej 18-letni Meric otrzymał 1 (słownie jeden) cios w twarz, upadając po chwili na chodnik i uderzając głową o metalowy słupek. Uderzenie głową w barierkę okazało się dla młodego „antyfaszysty” śmiertelne – Clement Meric zmarł po kilku godzinach w szpitalu.
Zupełnie inny przebieg zdarzenia starają się przedstawiać wszelakie ugrupowania o charakterze „antyfaszystowskim”, dzieląc się swoją wersją z mediami głównego nurtu oraz z policją, która zatrzymała w tej sprawie trzy osoby. Action Antifasciste kreuje 18-letniego Merica na bezbronną ofiarę „skrajnej prawicy” i męczennika, sugerując, że został on zaatakowany przez grupę nacjonalistów gdy wychodził ze sklepu w jednej z paryskich ulic. Tę wersję powiela również większość mediów.
Tymczasem Clement Meric, pomimo swojego młodego wieku, w ostatnich miesiącach dał się poznać jako jedna z osób, które brały udział w atakach na pokojowe demonstracje La Manif Pour Tous, organizowane przeciwko legalizacji homo-małżeństw i dania prawa do adopcji dzieci homoseksualistom. Action Antifasciste, której działaczem był 18-letni Meric, pod koniec kwietnia zaatakowała grupę francuskich obywateli (wśród z nich znajdowały się rodziny z dziećmi) wracających z pokojowego protestu liczącego ponad milion osób. Nacjonalistyczny serwis Contre Info opublikował materiał wideo z tego zdarzenia, na którym widać Clementa Merica okrytego czerwoną chustą, jednak film nie jest już dostępny dla widzów w Polsce – LINK.
Francuskie władze z kolei postanowiły wykorzystać opisywaną sytuację do wzmożenia represji wobec nacjonalistów. Zaplanowana na najbliższy weekend manifestacja francuskich narodowców w Tuluzie została zakazana przez miejscową policję, w mediach coraz głośniej mówi się również o planach delegalizacji wielu stowarzyszeń i organizacji o profilu nacjonalistycznym. Zdarzenie z 5 czerwca usilnie próbuje się połączyć z grupą JNR (Młodzież Narodowo-Rewolucyjna) oraz organizacją Troiseme Voie (Trzecia Droga), kierowanymi przez Serge Ayoub’a, jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w dzisiejszym francuskim ruchu nacjonalistycznym. O całą sprawę przez dziennikarzy chętnie wypytywana jest również Marine Le Pen, liderka Frontu Narodowego.
Francuscy Autonomiczni Nacjonaliści apelują do wszystkich narodowych grup we Francji o zachowanie w najbliższych tygodniach szczególnej ostrożności. Bardzo możliwe są bowiem prowokacje władz, mające na celu masowe aresztowania nacjonalistycznych działaczy. Wielu głównonurtowych dziennikarzy podburza na łamach największych francuskich gazet do swoistego „linczu” na nacjonalistach, zatem i tak nastawione już antynarodowo władze będą działały pod dużą presją.
na podstawie: contre-info.com / nationalistes-autonomes.com / źródła własne
Zobacz również:
– Francja: Pedofilski skandal w paryskiej „Antifie”