Już w najbliższą niedzielę we Francji odbędzie się druga tura wyborów komunalnych. W obawie przed sukcesem Frontu Narodowego, francuska centroprawica wspiera kandydatów lewicy, którzy zmierzą się z narodowcami.
W drugiej turze wyborów komunalnych znalazło się prawie 200 kandydatów Frontu Narodowego (Front National), którzy będą ubiegać się o stanowiska burmistrzów miast i miasteczek. Po niedzielnej pierwszej turze elekcji, socjalistyczny premier Jean-Marc Ayrault, wezwał wszystkie partie polityczne do odtworzenia tzw. „frontu republikańskiego”.
W latach osiemdziesiątych, gdy FN zdobywał coraz większe poparcie, partie od skrajnej lewicy do centroprawicy, uchwaliły nową ordynację wyborczą w postaci jednomandatowych okręgów, w których odbywały się dwie tury wyborów. W drugiej turze, jeśli znalazł się w niej kandydat Frontu, cała scena polityczna występowała przeciwko niemu. Porozumienie zakończyło się w 2012 roku, gdy sondaże wskazywały, że większość wyborców centroprawicy chciałoby, aby popierała ona w drugiej turze kandydatów FN. Centroprawica nie spełniła oczekiwań swoich zwolenników, zachowując neutralność.
W związku z sukcesem Frontu Narodowego, największa centroprawicowa partia Unia na rzecz Ruchu Ludowego (Union pour un mouvement populaire), postanowiła jednak powrócić do udziału we „froncie republikańskim”. Przegrany kandydat UMP w miasteczku Billy-Montigny na północy Francji, poparł przeciwnika narodowców jakim jest urzędujący burmistrz Bruno Troni z Komunistycznej Partii Francji (Parti communiste français). W Forbach, działacze UMP uczestniczyli już w rozmowach z rządzącą krajem Partią Socjalistyczną (Parti Socialiste).
Front Narodowy uznał działania centroprawicy za zdradę jej wyborców, bowiem UMP jest gotowe poprzeć nawet najskrajniejszych działaczy lewicy, aby sprzeciwić się narodowcom. FN zauważa, że bieżące wybory nie są starciem między centroprawicą a lewicą, lecz walką o zachowanie dwupartyjnego podziału sceny politycznej, korzystnego dla obu stron sceny politycznej.
na podstawie; frontnational.com