Po ponad rocznym osadzeniu w areszcie, młody nacjonalista Esteban Morillo oskarżony w sprawie zabójstwa „antyfaszysty” wyszedł na wolność. Wszystko wskazuje na to, że w sprawie, której przez ostatni rok media głównego nurtu, lewicowi politycy oraz tzw. „środowiska antyfaszystowskie” usiłowały przypisać drugie dno, nastąpił wyraźny zwrot uwidaczniający kłamstwa nie tylko „antyfaszystów”, ale i władz Partii Socjalistycznej.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy śmierci 18-letniego anarchisty, Clementa Merica, będącego działaczem paryskiej Antify (Action Antifasciste). Według wersji, którą powielały niemal wszystkie głównonurtowe media we Francji, 18-latek miał ponieść śmierć z rąk nacjonalistów. Zanim jeszcze ujawniono większość dowodów w tej sprawie, francuski rząd korzystając z okazji postanowił wzmocnić represje wobec nacjonalistycznych ugrupowań, a także nadać priorytet temu zajściu i zwiększyć uprawnienia służb podległych ministerstwu spraw wewnętrznych. Odnośnie zajścia, po którym zginął młody anarchista, szybko zatrzymano dwie osoby – Estebana Morillo i Samuela Doufor, działaczy narodowych organizacji.
Jak rzeczywiście wyglądało zdarzenie, w wyniku którego 18-letni anarchista poniósł śmierć? W wiadomości z dnia 7 czerwca 2013 pisaliśmy: (…) 5 czerwca młody „antyfaszysta” Clement Meric wraz z czterema kompanami z paryskiej Antify (Action Antifasciste) przechadzał się po corocznej wyprzedaży ubrań marki Fred Perry, na której zwykło dochodzić również do spotkań na linii lewacy-nacjonaliści. Na swojej drodze spotkali czterech nacjonalistów, którym zaproponowali – o dziwo – honorową walkę. Podczas niej 18-letni Meric otrzymał 1 (słownie jeden) cios w twarz, upadając po chwili na chodnik i uderzając głową o metalowy słupek. Uderzenie głową w barierkę okazało się dla młodego „antyfaszysty” śmiertelne – Clement Meric zmarł po kilku godzinach w szpitalu (…).
Obydwaj zatrzymani w sprawie nacjonaliści usłyszeli zarzut zabójstwa z premedytacją, choć dowody w sprawie nie potwierdzały tego oskarżenia. Na filmie z monitoringu miejskiego widać, że to grupa anarchistów sprowokowała całe zajście, a cios, po którym 18-latek uderzył głową w przydrożny słupek został wyprowadzony w obronie własnej (rzecz jasna, nie da się również stwierdzić, czy broniący się nacjonalista przewidział, iż po ciosie oponent upadnie na ziemię uderzając „po drodze” o barierkę).
Obrońcy oskarżonych toczyli prawdziwą batalię, by dowieść, że przypisywane ich klientom „zabójstwo” było w rzeczywistości nieszczęśliwym wypadkiem, w dodatku sprowokowanym przez samych „antyfaszystów”. Proces w tej sprawie wciąż trwa, jednak wypuszczenie z aresztu oskarżonych nacjonalistów (Samuel Doufor opuścił areszt już w czerwcu tego roku) pozwala przypuszczać, że będzie on kontynuowany rzeczowo i sprawiedliwie – bez presji mediów i polityków rządzącej partii.
Wspomniana wcześniej nagonka władz na środowiska nacjonalistyczne doprowadziła do delegalizacji pięciu narodowych ugrupowań: Trzeciej Drogi (fr. Troisième Voie), Młodzieży Narodowo-Rewolucyjnej (Jeunes Nationalistes Révolutionnaires, JNR), stowarzyszenia Pragnienie Marzeń (Envie de rêver), Dzieła Francuskiego (L’Oeuvre francaise) oraz Nacjonalistycznej Młodzieży (Jeunesses nationalistes). Aktywiści zdelegalizowanych grup nie zaprzestali jednak swojej działalności, kontynuując ją pod nowym szyldem lub w formie autonomicznej.
na podstawie: synthesenationale.hautetfort.com, france24.com, źródła własne