W czwartek francuski minister spraw wewnętrznych, Manuel Valls, powiedział, że Francja nadal kontynuować będzie politykę eksmisji Cyganów mieszkających w nielegalnych, prowizorycznych obozowiskach. Wysiedlanie Cyganów z koczowisk rozpoczęło się we Francji w 2010 roku, rządził wtedy prezydent Nicolas Sarkozy. Polityka ta jest kontynuowana przez rządzących od maja socjalistów.
Działania te wzbudziły szerokie protesty grup pozarządowych i mediów w całej Europie, które nie starały się nie odnosić do istoty problemu, jakim jest wzrost przestępczości w miejscach koczowania Cyganów, nie brano także pod uwagę bezpieczeństwa i komfortu ludzi mieszkających w pobliżu obozów. Władze Francji stwierdziły, że nielegalne obozy stanowią zagrożenie dla lokalnych społeczności oraz, że nie są w nich przestrzegane podstawowe zasady higieny, co groziło także chorobami. W wywiadzie dla dziennika Le Parisien minister Valls powiedział, że jest „nie do zaakceptowania” sytuacja, aby pozwolić istnieć ponad 400 takim nielegalnym obozom.
„Nie możemy zaakceptować tej niedopuszczalnej sytuacji. Sprawa zamknięcia tych obozów jest dziś bardziej istotna niż kiedykolwiek. Podejmiemy takie działania z szacunku do prawa i bezpieczeństwa lokalnych społeczności” – mówił Valls. Podkreślił także, że obozy te są centrami przestępczości i handlu narkotykami. Według Le Parisien, sądy usankcjonowały już 20 eksmisji nielegalnych koczowisk, które mają zostać przeprowadzone do lata tego roku. Większość z 400 koczowisk znajduje się w regionie Paryża.
Badanie opublikowane na początku tego roku stwierdza, że w 2012 roku Francja wydaliła ok. 12 tysięcy Cyganów. Dwie trzecie z wysiedleń nastąpiło w drugiej połowie roku, po dojściu do władzy socjalistów. Na sytuację tę narzekają romskie organizacje, które liczyły, że nowy prezydent Francji Francois Hollande zablokuje wysiedlanie cygańskich obozowisk.
na podstawie: Le Parisien