Wspomniany sojusz operujący w spółce zajmującej się wydobyciem i produkcją srebra i miedzi, ma obejmować dwie największe struktury związkowe w KGHM: NSZZ Solidarność Sekcja Krajowa Górnictwa Rud Miedzi i Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego. Powołana koalicja żąda podwyżek dla robotników pracujących pod ziemią.
Pełniący funkcję przewodniczącego Solidarności w KGHM Józef Czyczerski argumentował związkowe stanowisko, wskazując na silne dysproporcje w zarobkach między ludźmi zatrudnionymi przy wydobyciu a tymi, którzy pracują na powierzchni. Wtórował mu Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, Ryszard Zbrzyzny, dodając, iż w lubińskim holdingu nie było podwyżek od trzech lat, zaś te które miały miejsce stanowiły zaledwie waloryzację inflacji.
Na fakt zainicjowanej koalicji nerwowo zareagowały władze spółki. Reprezentujący je rzecznik prasowy Dariusz Wyborski kontratakował wskazując, że średnie wynagrodzenie dla całej załogi KGHM za rok 2012 wyniosło 9 396 zł (wliczając w tę sumę nagrodę za wypracowany zysk). Przez lakoniczne sformułowanie „cała załoga” rozumieć należy nie tylko pracowników zatrudnionych przy wydobyciu i przetwórstwie, ale także kadrę kierowniczą, zarządzającą i menedżerską, której zarobki mocno wspomnianą średnią zawyżyły.
Solidarność i ZZPPM skupiają w swoich szeregach około 80 procent 15-tysięcznej załogi polskiego holdingu.
na podstawie: PAP