Kilkadziesiąt znanych osobistości szwedzkiego życia publicznego podpisało list do rządu, w którym sprzeciwiają się ustawie ułatwiającej zmianę płci nieletnim. Wśród sygnatariuszy znalazły się także czołowe feministki, obawiające się pogorszenia sytuacji biologicznych kobiet, a także konsekwencji podobnych zabiegów dla młodych ludzi.
Centroprawicowy premier Ulf Kristersson proponuje ułatwienie rejestracji zmiany płci przez osoby poddające się odpowiedniej operacji, a także chce obniżyć wiek pozwalający na jej przeprowadzenie z 18 do 16 lat.
W liście opublikowanym na łamach lewicowego dziennika „Expressen” krytycy ustawy twierdzą, że nie ma ona „zakotwiczenia demokratycznego”, bo sprzeciwia się jej większość społeczeństwa.
Poza tym będzie ona miała negatywne skutki zwłaszcza dla nieletnich. Prawo w proponowanym kształcie znosi wymóg postawienia diagnozy przez lekarzy, dlatego do operacji zmiany płci u młodych osób może dojść zbyt pochopnie. Autorzy petycji zauważają, że w mediach pojawiają się reportaże o osobach żałujących swojej „tranzycji”.
Feministki od dłuższego czasu ostrzegają także o konsekwencjach dla praw kobiet i równości płci. Dowolne prawne określenie płci będzie bowiem rodzić wątpliwości odnośnie rozróżnienia kobiet i mężczyzn.
Wśród sygnatariuszy listu znalazły się między innymi znane feministki: prof. mikrobiologii Agnes Wold, była socjaldemokratyczna wicepremier Margareta Winberg czy nagrodzona w przeszłości nagrodą im. Włodzimierza Lenina pisarka Kajsa Ekis Ekman.
Na podstawie: expressen.se