Facebook regularnie ogranicza zasięgi postów publikowanych już praktycznie przez wszystkie profile. Według amerykańskiego dziennika „The Wall Street Journal” proceder ten w przypadku konserwatywnych mediów trwał już od bardzo dawna. Wszystko za sprawą lewicowych poglądów sporej części pracowników najpopularniejszego portalu społecznościowego.
Prestiżowa gazeta w swoim dziennikarskim śledztwie dotarła do wewnętrznych dokumentów Facebooka. Wynika z nich, że po zwycięskiej kampanii Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w 2016 roku, wdrożone zostały dwa mechanizmy, których głównym celem było ograniczanie zasięgu postów udostępnianych przez konserwatystów.
Pierwszy z nich, noszący nazwę „oszczędne udostępnianie”, polegał na ograniczaniu dostępności wpisów publikowanych przez najbardziej zaangażowanych użytkowników Facebooka. Drugi, a więc „świadome zaangażowanie”, obcinał zasięgi postów udostępnionych bez ich wcześniejszego odczytania. Serwis miał zrezygnować już z drugiego z powyższych mechanizmów.
Rozwiązania wprowadzone przez Facebooka mocno uderzyły w konserwatywne amerykańskie media. Przykładowo serwis Breitbart miał zasięgi ograniczone o blisko jedną piątą, z kolei „The Washington Times” o 18 proc. Pierwszy z wymienionych portali był zresztą objęty także innymi mechanizmami mającymi zmniejszać jego popularność wśród użytkowników Facebooka.
„The Wall Street Journal” ujawnił również wewnętrzną dyskusję prowadzoną przez pracowników cyfrowego giganta. Sugeruje ona, że mechanizmy zostały wprowadzone z powodu lewicowych sympatii osób zatrudnionych przez Facebooka, które mają być dużo radykalniejsze od liberalnego kierownictwa koncernu.
Co więcej, władze Facebooka miały być zaniepokojone działaniami podjętymi przez ich podwładnych. Obawiały się bowiem, że zostaną posądzone o stronniczość wobec konserwatystów. Z tego powodu Breitbart w niektórych kwestiach był traktowany bardziej ulgowo niż wynikałoby to z regulaminów przyjętych przez Facebooka.
Na podstawie: breitbart.com, dailymail.co.uk.