Izrael zapowiedział, że aktywiści, którzy dotrą na izraelskie lotniska będą deportowani i sporządził listy pasażerów, którzy nie powinni być wpuszczani na pokłady samolotów udających się do tego kraju. Podobne kroki uniemożliwienia odlotu do Izraela dla wskazanych osób, oprócz wspomnianych linii, podjął również brytyjski Easy Jet. Aktywiści z różnych krajów otrzymali e-mailowe powiadomienia o anulowaniu ich rezerwacji.
Izraelska telewizja podała, że możliwość dotarcia do Izraela większej rzeszy aktywistów została skutecznie sparaliżowana. Projekt „Witamy w Palestynie” ma na celu zwrócenie uwagi światowej opinii publicznej na ograniczenia, jakie nakłada na możliwość swobodnego poruszania się po terenach okupowanych reżim izraelski. Przybywający na Zachodni Brzeg mogą dotrzeć tam jedynie przez izraelskie lotniska oraz kontrolowane przez armię okupacyjną przejścia graniczne.
Ograniczenia dotyczą turystów, aktywistów, a szczególnie dotykają zagranicznych dziennikarzy, wolontariuszy akcji humanitarnych czy dyplomatów. Dostanie się na Zachodni Brzeg poprzedza szczegółowa kontrola przez władze izraelskie i (czasami wielogodzinne) przesłuchania mające na celu ustalić cel podróży.
Izrael nerwowo reaguje na coraz większy napływ propalestyńskich aktywistów i nie waha się używać przeciwko nim wszystkich dostępnych środków, z siłowymi włącznie. W 2010 roku izraelskie wojsko zamordowało dziewięciu tureckich aktywistów gdy Flotylla Wolności, wioząca pomoc humanitarną dla Palestyńczyków próbowała przerwać morską blokadę Gazy i została zaatakowana przez izraelskich komandosów. W lipcu tego roku Izrael odmówił wstępu na swoje terytorium 69-ciu aktywistom.
Do wyłapywania aktywistów na lotniskach izraelska policja skierowała setki dodatkowych policjantów, umundurwanych oraz w cywilu.