Podpalenia samochodów, ataki na policjantów, molestowanie seksualne podczas koncertów, zasztyletowania – Europa Zachodnia już tradycyjnie świętowała Sylwestra i witała Nowy Rok w specjalnych strefach bezpieczeństwa, które jak widać wcale nie uchroniły mieszkańców Belgii, Francji i Niemiec przed nieodpowiednim zachowaniem imigrantów spoza Europy, oskarżanych właśnie o wszystkie wyżej wymienione przestępstwa.
Do najpoważniejszych incydentów doszło w Belgii i we Francji. Francuzi żyją od wczoraj przede wszystkim sprawą brutalnego ataku grupy imigrantów na dwójkę policjantów. Przybysze spoza Europy mieli bowiem nie zostać wpuszczeni na prywatne przyjęcie sylwestrowe w mieście Champigny-sur-Marne pod Paryżem, stąd na miejsce została wezwana policja. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, zostali zaatakowani przez grupę osób, które brutalnie skatowały policjantkę oraz pobili jej kolegę.
Wydarzenie potępił francuski prezydent Emmanuel Macron, nazywający pobicie „tchórzliwym atakiem” oraz zapowiadający ukaranie sprawców. Nie był to jednak odosobniony przypadek, ponieważ francuski resort spraw wewnętrznych poinformował ogółem o ośmiu policjantach i trzech wojskowych rannych w trakcie różnego rodzaju zamieszek. Tradycyjnie we francuskiego Sylwestra doszło też do podpaleń samochodów – spłonąć miało w sumie prawie tysiąc aut, co zasadniczo nikogo nad Sekwaną już nie obrusza.
Do ataków na funkcjonariuszy doszło też w Belgii, gdzie odnotowano kilkanaście podobnych przypadków w dzielnicach Molenbeek i Anderlecht w Brukseli. Belgijska policja miała aresztować w sumie 37 osób wywodzących się ze środowisk imigrantów.
W Niemczech po raz kolejny doszło natomiast do przypadków molestowania seksualnego kobiet podczas miejskich zabaw sylwestrowych. Po serii podobnych ataków przed dwoma laty, teraz niemiecka policja wydzieliła specjalne strefy bezpieczeństwa dla uczestniczek Sylwestra w Berlinie, co jednak nie uchroniło ich przed powtórką z Kolonii. Ogółem w tej sprawie zgłoszono dziesięć przypadków, a funkcjonariusze aresztowali już siedem osób.
Nie wiadomo jeszcze kto odpowiada za ataki w Wielkiej Brytanii, co nie zmienia faktu, że w noc sylwestrową z powodu zasztyletowania życie straciło czterech mieszkańców Londynu.
Na podstawie: wp.pl, interia.pl, independent.co.uk, lefigaro.fr, lesoir.be, welt.de.