Turecki prezydent Recep Tayyip Erdoğan uważa, że kontynent europejski przemienia się w „otwarte więzienie dla muzułmanów”. Powodem ma być „rozprzestrzeniający się wirus islamofobii”, którego głównymi cechami mają być zjawiska dyskryminacji wobec wyznawców islamu, nietolerancji oraz sprzeciwu wobec imigracji.
Swoje uwagi Erdoğan wygłosił podczas odbywającego się w Ankarze konkursu czytania Koranu, czyli świętej księgi muzułmanów. Jego zdaniem „wirus islamofobii” jest równie niebezpieczny co koronawirus, ponieważ „rozprzestrzenia się szybko, zwłaszcza w krajach europejskich”. Do „chorób społecznych” Europy zaliczył on dyskryminację, nietolerancję i sprzeciw wobec imigracji.
Przy tej okazji turecki prezydent skrytykował zwłaszcza francuskie władze. Wdrażają one bowiem ustawę przeciwko ekstremizmowi, której podstawowym celem ma być walka ze społeczeństwem równoległym tworzonym właśnie przez wyznawców islamu. Według Erdoğana ustawa stoi w sprzeczności z prawami człowieka i wolnością przekonań, dlatego „posłuży jako gilotyna dla francuskiej demokracji”.
Równocześnie turecki przywódca nie rezygnuje ze starań w kierunku przyjęcia Turcji do Unii Europejskiej, choć negocjacje akcesyjne zostały przerwane przez Brukselę z powodu łamania praw człowieka przez Ankarę. Wezwał więc Europę do zaakceptowania Turcji, zarzucając jej jednocześnie brak strategicznej wizji.
Na podstawie: ahvalnews.com.