Od początku tygodnia w Ekwadorze trwają masowe protesty przeciwko wysokim cenom benzyny i produktów spożywczych. Organizatorzy strajku generalnego domagają się od centroprawicowych władz poradzenia sobie z problemami. Na razie rządzący dokonali w odpowiedzi aresztowań niektórych z liderów ruchu rdzennych mieszkańców Ekwadoru.
Demonstracje zaczęły się na wezwanie Konfederacji Rdzennych Narodowości Ekwadoru (CONAIE), inicjującej strajk generalny przeciwko rządom centroprawicowego prezydenta Guillermo Lasso. Zwolennicy organizacji zablokowali drogi w kilkunastu prowincjach, natomiast w pozostałych uczynili to zwolennicy Ekwadorskiego Krajowego Związku Wychowawców (UNE).
Siły bezpieczeństwa wzmocniły ochronę siedziby ekwadorskiego rządu, dodatkowo utrudniając jego przeciwnikom wjazd do stolicy kraju, Quito. Dokonano także aresztowań wśród liderów CONAE. Dopiero za kaucją zwolniony z aresztu został szef tej organizacji, Leonidas Iza. Konsekwentnie odrzuca on oskarżenia dotyczące paraliżu funkcjonowania państwa.
Ogółem zatrzymano 32 liderów i zwolenników opozycji. Ekwadorski minister spraw wewnętrznych Patricio Carillo twierdzi dodatkowo, że w jednej z miejscowości demonstranci porwali siedmiu policjantów, wypuszczonych dopiero po negocjacjach.
Rdzenne ludy Ekwadoru krytykują obecną sytuację ekonomiczną kraju, a zwłaszcza wysokie ceny benzyny i produktów spożywczych. Domagają się więc obniżenia stawek za paliwo, zamrożenia cen towarów konsumpcyjnych oraz wstrzymania planów prywatyzacyjnych zatwierdzonych przez rząd.
Na podstawie: telesurenglish.net, laprensalatina.com.
fot. eluniverso.com.