Dyrektor Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych prof. Kazimierz Frieske stwierdził w wywiadzie, że od wielu miesięcy przedsiębiorcy lobbują za przyjęciem do Polski imigrantów. Ma bowiem brakować rąk do pracy, lecz zdaniem Frieske za pieniądze oferowane przez rodzimych pracodawców.
Prof. Fieske udzielił wywiadu dziennikowi „Rzeczpospolita”. Dziennikarz pytał się przede wszystkim o jednocyfrowe bezrobocie, które ma powodować, że niedługo może zacząć brakować rąk do pracy. Zdaniem szefa Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, podnoszony od miesięcy argument jest „znakomitym szwindlem”, ponieważ mówiąc o potrzebie sprowadzenia obcokrajowców nie mówi się, iż brakuje rąk do pracy za pieniądze oferowane przez polskich przedsiębiorców. Co czwarty pracujący dostaje bowiem minimalną stawkę, stąd woli on brać zasiłki niż podjąć choćby ryzyko dalekich dojazdów do miejsca pracy.
Ekspert uważa, że polska gospodarka nie rozwinie się poprzez niskie koszty pracy, stąd potrzebne są innowacje technologiczne oraz te dotyczące organizacji produkcji. Niskie płace powodują więc, że pracodawcy nie szukają nowych rozwiązań, ponieważ zarabiają dobrze dzięki taniej sile roboczej.
Zdaniem prof. Frieske, imigranci nie rozwiązują problemów, ponieważ najczęściej radzą sobie słabo na rynku pracy. Dodatkowo powodują oni, że polscy pracownicy pracują za niskie stawki, bo czują choćby oddech tańszych pracowników zza wschodniej granicy. Dlatego też szef IPiSS wzywa rządzących do ochrony krajowego rynku pracy.
Na podstawie: rp.pl.