Po rozbiciu Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie, tamtejsze wojskowe władze zapowiadają, że będą próbowały rozbić palestyński Hamas. Chcą w tym celu użyć swoich służb wywiadowczych, które mają pomóc w wywołaniu kryzysu politycznego w Strefie Gazy.
Informację agencji Reuters przekazali wyżsi rangą urzędnicy ds. bezpieczeństwa Egiptu. Rząd utworzony po wojskowym zamachu stanu, wymierzonym w prezydenta Muhammada Mursiego z Bractwa Muzułmańskiego, chce uderzyć w sąsiednią Strefę Gazy i działający na jej terenie Hamas. Pod koniec zeszłego roku, zniszczono ponad 1200 tuneli ze Strefy Gazy do Egiptu, którymi dostarczano pomoc i broń dla walczących Palestyńczyków. Teraz egipski rząd chce jeszcze mocniej uderzyć w Hamas.
Urzędnicy nie ukrywają, że będą chcieli wywołać kryzys polityczny na terenie Strefy Gazy, który uderzy w działalność narodowowyzwoleńczego Hamasu. W tym celu Egipt chce nawiązać współpracę z Al-Fatahem, będącym bezpośrednim rywalem Hamasu w palestyńskiej polityce. Egipskie służby chcą, aby Strefę Gazy ogarnęły protesty podobne do tzw. arabskiej wiosny z 2011 roku, które nigdy nie dotarły jednak na palestyńskie terytoria. Egipscy urzędnicy tłumaczą takie działania zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, bowiem po likwidacji Bractwa Muzułmańskiego nasiliły się ataki na egipskie służby bezpieczeństwa stacjonujące na Półwyspie Synaj. O ich organizację obarcza się al-Kaidę, mającą otrzymywać pomoc ze strony Hamasu.
Egipcjanie podjęli już pierwsze działania, dotyczące nie tylko likwidacji kanałów przerzutowych. Na początku stycznia w Egipcie odbyła się konferencja nowej młodzieżowej grupy przeciwników Hamasu. Uczestniczyli w niej przedstawiciele egipskich partii liberalnych oraz palestyńskiego Al-Fatahu. Przedstawiciel tego ugrupowania, uczestniczący w spotkaniu, powiedział że jego organizacja będzie wspierała wszelkie ruchy mające wyeliminować radykalną działalność Bractwa Muzułmańskiego. Nie jest również tajemnicą, że do wywołania kryzysu można użyć innych sił palestyńskich, skonfliktowanych z Hamasem.
Przedstawiciele Hamasu zaprzeczają, jakoby mieli związki z terrorystami i działali przeciwko bezpieczeństwu Egiptu. Lider Hamasu i premier Gazy, Ismail Haniyeh, powiedział już kilka tygodni temu, że jego ugrupowanie skupia się na walce z głównym wrogiem którym jest Izrael i na terytorium Egiptu nie znajdują się żadni jego bojownicy.
na podstawie: reuters.com